Władze Kuwejtu skazały na karę śmierci siedem osób podejrzanych o udział w zamachu terrorystycznym na meczet, do którego doszło w czerwcu. W tym najkrwawszym ataku w państwie nad Zatoką Perską zginęło 27 osób.
Do zamachu, do którego przyznało się Państwo Islamskie, doszło 26 czerwca. Zamachowiec samobójca, Saudyjczyk Fahd Suleiman Abdulmohsen al-Qaba’a, wysadził się w szyickim meczecie Imama Sadeka w stolicy kraju, Kuwejcie, zabijając 27 osób i raniąc ponad 220. We wtorek sąd skazał na śmierć siedmiu podejrzanych o przygotowanie ataku. Osiem pozostałych osób spędzi w więzieniu 15 lat, a czternaście, które także przebywały w tymczasowym areszcie, zostało uniewinnionych.
Jak podaje BBC, wśród skazanych są zarówno Kuwejtczycy i bezpaństwowcy mieszkający w tym kraju, jak i obcokrajowcy: Saudyjczycy, Pakistańczycy i osoba o nieustalonej tożsamości. Władze nie podały nazwisk skazanych na karę śmierci. Podczas odczytywania wyroku sędzia apelował do władz Kuwejtu o walkę z ideologią dżihadu. – Sąd zwraca uwagę na niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą ekstremizm, który prowadzi do aktów terrorystycznych – mówił sędzia cytowany przez AP.
Do zamachu w Kuwejcie doszło na początku ramadamu, który zyskał przydomek „krwawy” – tego samego dnia dżihadyści z Państwa Islamskiego przeprowadzili bowiem zamachy we Francji i Tunezji. Nie ustalono czy były one ze sobą powiązane.
Aleksandra Gersz AIP