Izraelska armia poinformowała w poniedziałek późnym wieczorem, że w kierunku Izraela wystrzelono sześć rakiet z terytorium Libanu. Pociskom nie udało się jednak przelecieć na drugą stronę granicy.
Tel Awiw oświadczył, że w odpowiedzi izraelskie „siły artyleryjskie ostrzelały miejsca, z których wystrzelono rakiety” w Libanie. Libańskie źródła bezpieczeństwa podały, że izraelskie pociski wylądowały na terytorium Libanu.
Nie ma doniesień o ofiarach bądź zniszczeniach.
Libański ostrzał spowodował, że izraelskie syreny alarmowe rozbrzmiały w pobliżu kibucu Misgaw Am, wzdłuż północnej granicy Izraela z Libanem. (PAP)
USA/ Biden wyraził poparcie dla zawieszenia broni w walkach między Izraelem a Hamasem
Prezydent USA Joe Biden w poniedziałek przeprowadził rozmowę telefoniczną z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, w której wyraził poparcie dla zawieszenia broni w walkach między Izraelem a palestyńskimi bojownikami – poinformował Biały Dom.
„Prezydent wyraził poparcie dla zawieszenia broni i omówił zaangażowanie USA z Egiptem i innymi partnerami w tej kwestii” – brzmi oświadczenie. Biden również „zachęcał Izrael do dołożenia wszelkich starań, aby zapewnić ochronę niewinnych cywilów”.
„Prezydent potwierdził swoje zdecydowane poparcie dla prawa Izraela do obrony przed masowymi atakami rakietowymi” – dodał Biały Dom. Obaj przywódcy także „dyskutowali o postępach w izraelskich operacjach wojskowych przeciwko Hamasowi i innym grupom terrorystycznym w Gazie”.
Jak piszą agencja Biden jest pod coraz większą presją ze strony Partii Demokratycznej, która chce bardziej stanowczego i wybrzmiałego stanowiska Waszyngtonu w sprawie konfliktu na Bliskim Wschodzie. Amerykański prezydent zdecydował się jednak na dyskretne ruchy dyplomatyczne, które opierają się na rozmowach z izraelskimi politykami i sojusznikami USA w świecie arabskim.
„Nasza kalkulacja w tej chwili jest taka, że prowadzenie tych rozmów za kulisami…jest najbardziej konstruktywnym podejściem, jakie możemy przyjąć” – powiedziała rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. Nieoficjalnie wiadomo, że administracja Bidena w coraz większym stopniu polega na Egipcie ze względu na jego wpływy w Hamasie.
28 senatorów, czyli ponad połowa członków klubu demokratycznego w izbie wyższej amerykańskiego Kongresu, wydało w niedzielę oświadczenie, wzywające do natychmiastowego zawieszenia broni „w celu zapobieżenia dalszej eskalacji konfliktu”. Przywódca demokratycznej większości w Senacie Chuck Schumer także oświadczył, że chciałby szybkiego zawieszenia broni.
„Jesteśmy naprawdę sfrustrowani, że administracja nie reaguje pilnie w tej kwestii” – mówił Logan Bayroff, rzecznik J Street, liberalnej, proizraelskiej grupy lobbystycznej.
Agencja Reuters pisze, że amerykański prezydent jest naciskany na bardziej zdecydowane kroki od soboty, gdy Izrael zniszczył w Strefie Gazy budynek, w którym swoją siedzibę miała m.in. AP. Biały Dom skrytykował ten atak i określił go jako poważny błąd strategiczny, bowiem duża część opinii publicznej w USA zwróciła się wówczas przeciwko Izraelowi.
„Rosnąca liczba ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej jest nie do przyjęcia – mówił Demokrata Joaquin Castro – Szczególnie niepokoi mnie nieproporcjonalne bombardowanie Strefy Gazy, w tym śmierć co najmniej 92 kobiet i dzieci oraz atak na budynek Associated Press”.
Wcześniej w poniedziałek szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken wezwał Izraelczyków i Palestyńczyków do „ochrony ludności cywilnej, a zwłaszcza dzieci” i podkreślił, że Izrael, jako państwo demokratyczne, ma „specjalny obowiązek” w tej kwestii.
„Będziemy nadal prowadzić aktywną dyplomację, aby zakończyć ten cykl przemocy” i „jesteśmy gotowi udzielić naszego wsparcia, jeśli obie strony będą chcą doprowadzić do zawieszenia broni” – powiedział Blinken podczas wizyty w Kopenhadze.
Po raz kolejny wyraził poparcie USA dla prawa Izraela „do samoobrony”, argumentując, że „nie ma żadnej równowagi między grupą terrorystyczną, która bezkrytycznie atakuje rakietami cywilów, a krajem, który broni się przed tymi atakami”. „Dlatego wzywamy Hamas i inne ugrupowania w Gazie do natychmiastowego zakończenia ataków rakietowych” – zaapelował.
Blinken odniósł się także do sobotniego ataku na siedzibę AP. Nie wyraził słów potępienia, powtórzył jedynie „troskę” Waszyngtonu o ochronę mediów i przyznał, że Stany Zjednoczone „poprosiły” Izrael o dostarczenie „uzasadnienia” tego ataku.
„Ogólnie rzecz biorąc to jest naprawdę kluczowe. Izrael ponosi szczególną odpowiedzialność za ochronę ludności cywilnej, kiedy się broni, a to absolutnie obejmuje także dziennikarzy” – powiedział Blinken. (PAP)
ONZ/ USA nadal blokują deklarację RB w sprawie konfliktu izraelsko-palestyńskiego
Stany Zjednoczone sprzeciwiły się w poniedziałek, już po raz trzeci, przyjęciu przez Radę Bezpieczeństwa ONZ deklaracji, wzywającej do „zakończenia przemocy” między Izraelczykami i Palestyńczykami. Waszyngton domaga się zwołania we wtorek kolejnego nadzwyczajnego spotkania RB za zamkniętymi drzwiami.
Tekst wspólnego stanowiska, przygotowany przez Chiny, Tunezję i Norwegię, został przekazany 15 członkom RB do zatwierdzenia w niedzielę wieczorem. Stany Zjednoczone oświadczyły, że „nie mogą w tej chwili poprzeć deklaracji” Rady Bezpieczeństwa.
W związku z tą sytuacją we wtorek ma odbyć się czwarta od początku walk między Izraelem a Palestyńczykami nadzwyczajna sesja RB, o czym na Twitterze poinformowała norweska misja dyplomatyczna.
„Niewinni cywile są nadal zabijani. Powtarzamy: potrzebne jest zawieszenie broni. Trzeba zakończyć teraz działania wojenne” – napisali Norwegowie, którzy wraz z Tunezją i Chinami zaproponowali w zeszłym tygodniu przyjęcie wspólnego stanowiska w sprawie kryzysu na Bliskim Wschodzie.
W projekcie tekstu, przedłożonym Radzie Bezpieczeństwa, jest wezwanie do „ochrony ludności cywilnej, zwłaszcza dzieci”, wyrażone jest też „poważne zaniepokojenie” Rady w obliczu kryzysu i krytyka „możliwości wydalenia” rodzin palestyńskich ze Wschodniej Jerozolimy.
W deklaracji Rada wyraża także zadowolenie z międzynarodowych wysiłków na rzecz deeskalacji i powtarza swoje poparcie dla rozwiązania konfliktu poprzez utworzenie dwóch państw – Izraela i Palestyny, żyjących „ramię w ramię w pokoju” w „uznanych wzajemnie i bezpiecznych granicach”.
Waszyngton do tej pory blokował wszelkie inicjatywy wspólnego stanowiska RB argumentując, że zaszkodziłoby to zakulisowym wysiłkom dyplomatycznym w celu doprowadzenia do zawieszenia broni. Ambasador USA Linda Thomas-Greenfield mówiła, że USA „pracują bez wytchnienia” nad rozmowami w sprawie rozejmu i zaoferowała wsparcie Stanów Zjednoczonych, „jeśli strony będą dążyć do zaprzestania przemocy”.
Komentując niezrozumiałą postawę USA rzecznik ONZ Stephane Dujarric podkreślił znaczenie jednolitego stanowiska Rady w obliczu konfliktu. „Naprawdę chciałbym potwierdzić potrzebę bardzo silnego i jednolitego głosu Rady Bezpieczeństwa, który naszym zdaniem będzie miał duże znaczenie” – powiedział podczas codziennej konferencji prasowej.
Jak powiedział rzecznik Zgromadzenia Ogólnego ONZ Brenden Varma, gremium to przeprowadzi publiczną debatę na temat konfliktu izraelsko-palestyńskiego w czwartek o godzinie 14:00. Zdaniem dyplomatów sesja ta odbędzie się na szczeblu ministerialnym, a o jej zorganizowanie zwróciły się Niger i Algieria.
Jak pisze agencja AFP odmowa przyjęcia przez Stany Zjednoczone jednolitego stanowiska Rady Bezpieczeństwa budzi niezrozumienie także innych jej członków. „Po prostu prosimy Stany Zjednoczone o poparcie oświadczenia Rady Bezpieczeństwa, które zawierałoby rzeczy podobne do tych, które wypowiada się w Waszyngtonie” – zauważył jeden z ambasadorów, wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości.
Poprzednia sesja RB odbyła się w niedzielę. Podczas wirtualnego spotkania wysłuchano przedstawicieli strony palestyńskiej oraz Izraela, którzy wymieniali się oskarżeniami o zbrodnie wojenne i narażanie życia cywilów. (PAP)
zm/