Komendant Główny Policji odchodzi po dwóch miesiącach pracy na stanowisku.”Dotknąłem układów, które od lat były w policji i zostałem zaatakowany” – mówił na konferencji prasowej Komendant Główny Policji.
Inspektor Zbigniew Maj twierdzi, że składa dymisję, bo przeciwko niemu szykowana była prowokacja. Mieli ją przygotowywać byli funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Policji. „Nie rezygnuję, że się obawiam. Rezygnuję, by honor munduru był nieskalany” – mówił inspektor Maj.
Inspektor Maj mówi, że o zarzutach wie od dziennikarzy, którzy wspominali o śledztwie toczącym się w jego sprawie. Twierdzi, że sprawa dotyczy 2003 roku i siedem lat później była już wyjaśniona. Zarzuty miały dotyczyć przyjęcia pięciu butelek wódki i nierozliczenia 10 tysięcy złotych. Zbigniew Maj zapewnił, że jest niewinny. Chce aby, prokuratura jak najszybciej wyjaśniła całą sprawę. Komendant mówił, że nie chciał być obciążeniem dla policji i przełożonych i dlatego oddał się do dyspozycji przełożonych.
Rzecznik łódzkiej prokuratury Jarosław Szubert potwierdza, że w postępowaniu prowadzonym przez Prokuraturę Apelacyjną w Łodzi pojawia się nazwisko Komendanta Głównego Policji. Zaznacza przy tym, że postępowanie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom.
Jarosław Szubert powiedział na konferencji prasowej, że od stycznia łódzcy prokuratorzy prowadzą śledztwo w sprawie korupcji. Śledczy podejrzewają, że doszło do szeregu nieprawidłowości w kaliskich instytucjach samorządowych. Podejrzewają też, że doszło do bezprawnych działań funkcjonariuszy publicznych- powiedział prokurator.
Podstawą do wszczęcia postępowania były dokumenty zgromadzone przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. W toku śledztwa pojawiły się jednak dodatkowe materiały. „Te materiały zostały przekazane do akt sprawy w formie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji” – powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury. Nie chciał jednak ujawnić szczegółów zasłaniając się dobrem śledztwa.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak uważa, że inspektor Zbigniew Maj podjął słuszną decyzję. „Jeżeli są podejrzenia co do ewentualnej prowokacji, to sprawa zostanie wyjaśniona, a dziś jedyną dobrą decyzją była ta, którą podjął Komendant Główny Policji” – powiedział dziennikarzom Mariusz Błaszczak. Dodał, że on sam rekomendował premier Beacie Szydło przyjęcie tej dymisji. „Moim zadaniem jest zadbanie o bezpieczeństwo obywateli, ale również aby policja była instytucją, która zajmuje się nie sama sobą, tylko zadaniami powierzonymi przez konstytucję” – powiedział. ,
Jeszcze dziś ma zostać podpisane odwołanie Komendanta Głównego Policji. Do czasu powołania nowego szefa jego miejsce zajmie pierwszy zastępca, podinspektor Andrzej Szymczyk.
iar zbiorcza/moc/mitro/