Rząd ogłosił dziś społeczeństwu, że trudniej będzie zrobić zakupy spożywcze. A to oznacza jedno: kolejki. Podobnie będzie w salonach fryzjerskich i kosmetycznych, albowiem aplikacje do umawiania wizyt online są obciążone są do granic możliwości.
Przedsiębiorcy mówią o bojkocie nowych zakazów, albowiem rząd – mimo że zamraża usługi – milczy jak zaklęty w sprawie pomocy w utrzymaniu biznesów.
– W placówkach handlowych i innych punktach takich jak np. poczta będziemy stosowali bardziej rygorystyczne zasady – od tej pory 1 os./15 m kw. – mówił dziś minister zdrowia Adam Niedzielski.
– Dociskamy hamulec awaryjny, bo jesteśmy w sytuacji krytycznej – perorował Niedzielski.
Obostrzenia w handlu powodują już od dziś kolejki przez placówkami handlowymi oraz szał u fryzjerów i kosmetyczek. To może źle wpłynąć na rozprzestrzenianie się wirusa i „nowe rekordy zakażeń” (przy rekordowej liczbie testów).
Piotr Jankowski