Matka z Arizony została oskarżona o zamordowanie swojej córki, której zwłoki porzuciła następnie w śmietniku. Do brutalnego morderstwa miało dojść w Wigilię Bożego Narodzenia. Kaucję za opuszczenie aresztu ustalono na 1 milion dolarów.
38-letnia Sophia Simmons z Phoenix w Arizonie została aresztowano po odnalezieniu przez funkcjonariuszy zwłok jej córki. Ciało niemowlęcia zostało wyrzucone do śmietnika. Na ciele dziewczynki odkryto obrażenia nóg, ramion i tułowia.
Matka od początku była w obszarze zainteresowania śledczych, jednak główną podejrzaną została po telefonie anonimowego informatora z Nowego Jorku. Osoba ta poinformowała, że w czasie rozmowy z Simmons kobieta zdradziła, że chwilę wcześnie „pobiła swoją córkę i posunęła się za daleko”. Dziewczynka miała kompletnie nie reagować.
Nie wiadomo, kiedy dokładnie nastąpił zgon niemowlęcia. Simmons, bojąc się konsekwencji, nie wezwała pomocy. Zamiast tego matka dziecka wyrzuciła je do śmietnika.
Kiedy funkcjonariusze przybyli do jej domu, budynek „wyglądał na opróżniony z zawartości, kanapy były na patio i brakowało poduszek”.
Red. JŁ