Kierowca, który pod wpływem narkotyków wjechał w grupę rowerzystów w stanie Michigan, został we wtorek uznany za winnego zarzucanych mu czynów.
Proces Charlesa Picketta trwał tylko kilka dni. Nie było żadnych wątpliwości, że przed wypadkiem mężczyzna zażył leki przeciwbólowe i narkotyki. Jego prawnicy twierdzili, że zarzuty morderstwa to przesada. Mężczyźnie grozi dożywotni pobyt za kratkami.
Pikap Picketta wjechał w rowerzystów na wiejskiej drodze w Cooper Township, 140 mil na zachód od Detroit, w czerwcu 2016 roku. Potrąconych zostało w sumie dziewięć osób, w tym pięć – trzy kobiety i dwóch mężczyzn – śmiertelnie. Najmłodsza z ofiar miała 42, a najstarsza 74 lata.
Asystent prokuratora Michael Kanaby powiedział ławnikom, że fakt, iż Pickett prowadził samochód po zażyciu narkotyków, dowodzi, że „z całą pewnością nie dba on o to, co się dzieje wokół niego”.
(dr)