Kaznodzieja jednego z protestanckich zborów został w środę skazany przez sąd w Sollentunie pod Sztokholmem na cztery i pół roku więzienia za gwałt oraz napastowanie kilku kobiet. Mężczyzna o swych czynach wpierw opowiedział żonie.
Policja przez kilka lat poszukiwała sprawcy napaści seksualnych w miejscowościach położonych na północ od Sztokholmu. Do przełomu doszło w styczniu tego roku, gdy na policję zgłosiła się żona kaznodziei, twierdząc, że jej mąż wyznał, iż ma na sumieniu co najmniej jeden gwałt.
Badanie DNA potwierdziło, że mężczyzna nauczający biblii w jednym z protestanckich zborów, przykładny ojciec małych dzieci, dokonał gwałtu na kobiecie w miejscowości Taeby w 2020 roku oraz napaści na tle seksualnym na innej ofierze w Uppsali w 2018 roku. Ponadto kaznodziei udowodniono siedem innych przypadków molestowania seksualnego.
W sądzie mężczyzna, który nie był wcześniej karany, przyznał się do większości zarzutów. Zeznał, że „dokonywanie czynów seksualnych było sposobem na złagodzenie lęku”. Badanie psychiatryczne nie potwierdziło jednak, że cierpi na chorobę psychiczną.
Sprawca napaści i gwałtu ma także zapłacić swoim ofiarom odszkodowania na łączną kwotę 370 tys. koron (ok 37 tys. euro).
zys/ kgod/