„Prawda jest jednak taka, że gospodarka światowa stoi przed wyzwaniem niespotykanym od dziesięcioleci” – napisał kanclerz Niemiec Olaf Scholz w gościnnym artykule dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. W Niemczech już teraz wielu obywateli odczuwa skutki wojny, ale od początku było jasne, że sankcje wobec Rosji mogą trwać długi czas.
„Wspieramy Ukrainę – tak długo, jak tego wsparcia potrzebuje: ekonomicznie, humanitarnie, finansowo i poprzez dostawy broni” – zapewnił Scholz.
„Wreszcie kończymy naszą zależność energetyczną od Rosji. Udało nam się to już osiągnąć w przypadku węgla. Chcemy zatrzymać import rosyjskiej ropy do końca roku. W przypadku gazu udział importu z Rosji spadł już z 55 do 30 proc.” – napisał kanclerz w FAZ.
„Ta droga nie jest łatwa, nawet dla kraju tak silnego i zamożnego jak nasz” – podkreślił Scholz. „Już teraz wielu obywateli odczuwa skutki wojny, zwłaszcza z powodu wysokich cen benzyny i żywności. Wielu z niepokojem patrzy na kolejne rachunki za prąd, olej czy gaz. Rząd niemiecki uruchomił więc pomoc finansową w wysokości znacznie przekraczającej 30 mld euro, aby wesprzeć obywateli”.
Unia Europejska na agresję Rosji „zareagowała bardzo jednomyślnie i nałożyła bezprecedensowo ostre sankcje. One działają, każdego dnia trochę bardziej. A Putin nie powinien się łudzić: od początku było dla nas jasne, że być może będziemy musieli utrzymać nasze sankcje przez długi czas” – napisał Scholz. (PAP)
bml/ tebe/