Podczas pierwszego dnia szkoły w Hughes Middle School – w Tustin, w Kalifornii – jeden z uczniów został wyprowadzony z klasy, dlatego że nie miał maseczki na twarzy. Po tym incydencie część rodziców uczniów protestowała przed szkołą.
Do zdarzenia doszło w czwartek. Ezra Nelson, 12 lat, powiedział, że został poproszony o założenie maski przez swojego nauczyciela. „Pierwszą rzeczą, którą powiedział, było to, że muszę założyć maskę, a ja powiedziałem, że wolę tego nie robić, więc przynieśli mnie na przód, żeby dać mi maskę, a ja powiedziałem, że nadal wolę jej nie zakładać. To było bardzo dla mnie bardzo emocjonalne [przeżycie], ponieważ to był mój pierwsze dzień w szkole i chciałem być normalny, ale nie byłem w stanie” – powiedział.
Jego matka, Emily Nelson, powiedziała, że stan zdrowia uniemożliwia mu noszenie maski. „Ezra ma schorzenie – stan zdrowia, który uniemożliwia mu noszenie maski. W zeszłym roku otworzyliśmy ze szkołą plan 504 i ma też notatkę od eksperta medycznego, ale podrzuciłem go dzisiaj około 8:30 a kiedy wróciłem do domu około 8:45, odebrałem telefon od wicedyrektora, który poinformował mnie, że Ezra został wycofany z zajęć” – powiedziała.
„Ezra siedział na zewnątrz od 8:40, dopóki nie zabrałem go o 14:00 i przez cały ten czas siedział na zewnątrz w upale i nie było dozwolone, aby schronił się w żadnym budynku” – powiedziała.
Szkoła pozostaje nieustępliwa w tym temacie. Matka zapowiedziała, że będą próbować aż do skutku, aby jej syn mógł normalnie uczestniczyć w zajęciach. Jak powiedziała, maseczka powoduje u jej syna wrażenie, że się dusi.
Red. JŁ