Stopa bezrobocia w Kalifornii osiągnęła najwyższą wartość w kraju, osiągając w lutym 5,3 procent. Większa liczba bezrobotnych ma być skutkiem znacznie niższego, niż sądzono, wskaźnika zatrudnienia w najludniejszym stanie.
Po wybuchu pandemii SARS-CoV-2 Kalifornia „na dzień dobry” utraciła 2,7 mln miejsc pracy przez lockdowny, które zmusiły wiele firm do zamknięcia.
Od tamtego czasu w Złotym Stanie przybyło więcej, bo aż 3 mln miejsc pracy. Wyjątkowa passa przynosiła Kalifornii średnio 66 tys. nowych miejsc zatrudnienia w każdym kolejnym miesiącu.
Ale na tym koniec, bo wskaźnik zatrudnienia znacznie spowolnił, przekładając się na wzrost bezrobocia. To jest w Kalifornii większe, niż oczekiwano.
Wstępnie oszacowane dane wskazywały, że w okresie między wrześniem 2022 r. a wrześniem 2023 r. w Kalifornii powstanie 300 tys. nowych miejsc pracy. Korekta pokazała, że pojawiło się ich zaledwie 50 tys., czyli jedna szósta oczekiwanej wartości.
„Myślę, że gospodarka Kalifornii jest liderem krajowego spowolnienia gospodarczego” – powiedział Sung Won Sohn, profesor finansów i ekonomii na Loyola Marymount University.
W lutym siedem z jedenastu sektorów kalifornijskie gospodarki odnotowało spadek liczby miejsc pracy. Największy spadek odnotowano w budownictwie, gdzie zlikwidowano 9 600 miejsc pracy.
Red. JŁ