Heteroseksualny marsz „Straight Pride”, który przeszedł obok klinika aborcyjnej w Kalifornii, zamienił się w walną bitwę, kiedy parada spotkała się z kontrmanifestacją społeczności LGBT+ – podaje Daily Mail. Do akcji wkroczyła policja.
National Straight Pride Coalition reklamowała to wydarzenie jako celebrację „heteroseksualizmu, męskości, kobiecości, dzieci – urodzonych i nienarodzonych – oraz zachodniej cywilizacji heteroseksualnej, naszego wspaniałego kraju i chrześcijaństwa”.
Organizator Don Grundmann obiecał władzom miejscowości Modesto pokojowy i spokojny przemarsz. W sierpniu powiedział radzie miasta: „Jesteśmy pokojową grupą, chcieliśmy mieć spotkanie. Jesteśmy atakowani jako rasiści. Jesteśmy całkowicie pokojową grupą rasisistów”.
Ale nie udało się. Nie ze względu na złamanie obietnicy, ale z powodu przemarszu innej grupy. Wściekli reprezentanci społeczności LGBT+, idąc z własną kontrmanifestacją, usiłowali przedrzeć się przez kordon policji, zabezpieczający wydarzenie. Pomiędzy uczestnikami obu manifestacji wywiązały się potyczki.
Funkcjonariusze odziani już w oporządzenie przeciw zamieszkom, próbowali stłumić aferę przez użycie kul z gazem pieprzowym. Na parkingu kliniki Planned Parenthood doszło do krótkiego impasu, w którym falanga policji odparła ścianę protestujących LGBT+.
„Mamy dwie armie, z którymi musimy się zmierzyć, gdy będziemy bronić naszych praw: musimy poradzić sobie z atakującymi nas gliniarzami i niedługo dostaniemy drugą falę prawicowych ekstremistów. Boimy się, że nas również zaatakują” – powiedziała Modesto Bee Odette Zapata, która przybyła do miasta, aby wziąć udział w kontrmanifestacji, która zakłóciła „hetero-marsz”.
Policja przekazała, że aresztowane zostały trzy osoby. Dwóch członków Proud Boys i jeden uczestnik manifestacji LGBT.
Red. JŁ