Mężczyzna, którego żona zginęła w wyniku potrącenia przez samochód ścigany przez chicagowskich policjantów, otrzyma 2 mln dolarów. Stanie się tak, jeśli miejska komisja zatwierdzi proponowaną ugodę w sprawie jej śmierci.
Komisja ds. finansów Rady Miejskiej Chicago ma w poniedziałek (15. listopada) rozpatrzyć ugodę dotyczącą Julii Lynn Callaway, która w maju 2018 r. została potrącona z taką siłą przez jadący chodnikiem samochód, że jej ciało zostało wyrzucone 50 stóp w powietrze.
Jeśli ugoda zostanie zatwierdzona, pieniądze trafią do wdowca po niej, Davida Browna, pastora kościoła Shiloh Baptist Church.
Brown zabrał swoją 55-letnią żonę na zakupy z okazji Dnia Matki w chicagowskiej dzielnicy Chatham. Została potrącona przez samochód uciekający przed policją.
Funkcjonariusze twierdzili, że wyczuli „silny zapach marihuany” pochodzący z samochodu Curtisa Pugha. Ich pojawienie się skłoniło Pugha do rozpoczęcia ucieczki. W jej trakcie ignorował ruch uliczny, znaki stopu i sygnalizację świetlną. W pewnym momencie wjechał na chodnik, gdzie śmiertelnie uderzył Callaway i 31-letniego mężczyznę.
Pugh przyznał się do ucieczki przed policją, ale powiedział, że myślał, że miał wystarczająco dużo miejsca, aby uniknąć uderzenia w pieszych. Mężczyzna został oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia, a także o przestępstwa narkotykowe i drogowe.