W pierwszym dniu urzędowania burmistrz Chicago Brandon Johnson odwiedzał miejsca, gdzie rozlokowano migrantów, którzy pojawili się w ostatnich miesiącach w Wietrznym Mieście. Jak poinformowało jego biuro, chciał na własne oczy ocenić warunki pobytu azylantów przysłanych tu z Teksasu.
W czasie swojego przemówienia inauguracyjnego Johnson przekonywał, że Chicago jest wystarczająco duże i ma odpowiednią ilość miejsca, aby pomieścić ubiegających się o azyl w Stanach Zjednoczonych. Również temu tematowi były poświęcone jego pierwsze decyzje jako głowy miasta. Burmistrz powołał do życia nowe stanowisko w swojej administracji – zastępcy burmistrza ds. praw imigrantów, migrantów i uchodźców. Obecnie trwają poszukiwania odpowiedniego kandydata do objęcia tej funkcji.
Podczas wtorkowych wizyt w miejscach lokacji migrantów w Wietrznym Mieście, Brandon Johnson spotykał się z uciekinierami z Ameryki Centralnej i Południowej. Miał okazję wysłuchać ich historii. W trakcie rozmów przyznał, że posterunki policji i miejsca pobytu tymczasowego nie mogą być docelowe. Nie zdradził jednak szczegółów rozwiązań, jakie planuje, aby znaleźć docelowe rozwiązanie.