13.5 C
Chicago
czwartek, 2 maja, 2024

Hiszpania: Lider zwycięskiej centroprawicowej Partii Ludowej ogłosił zamiar utworzenia nowego rządu. Tymczasem „El Mundo” bije na alarm

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Przewodniczący centroprawicowej Partii Ludowej (PP) Alberto Nunez Feijoo w nocnym przemówieniu przed madrycką siedzibą swojej partii, która po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów, wygrała niedzielne głosowanie do parlamentu, zapowiedział gotowość utworzenia nowego rządu.

W kilkunastominutowej rozmowie z tysiącami zwolenników Partii Ludowej, zgromadzonych w centrum stolicy Hiszpanii, zapowiedział, że chce „z pokorą, a zarazem z odpowiedzialnością” podjąć się konstytucyjnie przysługującej mu misji sformowania nowego gabinetu.
Przypomniał, że jego ugrupowanie, które dotychczas było w opozycji, dostało w niedzielę największą liczbę mandatów w 350-osobowym Kongresie Deputowanych – 136, a PP poparło 8 mln obywateli, czyli o 3 mln więcej w porównaniu do poprzednich wyborów parlamentarnych z 2019 r.
„Jesteśmy gotowi do rozmów ze wszystkimi ugrupowaniami politycznymi w sprawie tworzenia nowego gabinetu. Otwieramy taki dialog, aby utworzyć rząd” – powiedział Feijoo.
Szef Partii Ludowej wyraził jednocześnie obawę, że ugrupowania, które przegrały wybory, w tym socjaliści (PSOE) premiera Pedro Sancheza, mogą podjąć się próby zablokowania rządu sformowanego na bazie PP i w ten sposób „sparaliżować funkcjonowanie Hiszpanii”.
„Proszę, aby nie paraliżować nowego rządu. W historii hiszpańskiej demokracji nigdy jeszcze nie zdarzyło się tak, aby rząd partii, która wygrała wybory parlamentarne, nie mógł objąć władzy” – powiedział Feijoo.
Zaznaczył, że Hiszpania jako czwarta gospodarka strefy euro zasługuje na stabilny gabinet, który sformuje ugrupowanie, które wygrało wybory, czyli kierowana przez niego Partia Ludowa.
Marcin Zatyka (PAP)

 

Centroprawicowa Partia Ludowa wygrała wybory parlamentarne

Centroprawicowa Partia Ludowa (PP), kierowana przez Alberto Nuneza Feijoo, wygrała niedzielne wybory parlamentarne w Hiszpanii – wynika z danych państwowej komisji wyborczej po przeliczeniu wszystkich oddanych głosów.

Pozostająca dotychczas w opozycji Partia Ludowa zdobyła 136 mandatów w 350-osobowym Kongresie Deputowanych, niższej izbie parlamentu, zwanego Kortezami Generalnymi. Lider tego ugrupowania w nocy z niedzieli na poniedziałek ogłosił zamiar utworzenia nowego rządu.

 

Feijoo w swoim przemówieniu wezwał partie, które przegrały wybory, do ułatwienia mu sformowania nowego gabinetu i poprosił o unikanie blokowania tej idei. Odnotował, że PP zdobyło w niedzielę o 47 więcej miejsc w Kongresie w porównaniu z wyborami z 2019 r.

 

Drugie miejsce, jak wynika z danych państwowej komisji wyborczej, przypadło Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) premiera Pedro Sancheza. Lewicowe ugrupowanie zdobyło 122 mandaty w Kongresie, czyli o dwa więcej niż w 2019 roku.

 

W wieczornym wystąpieniu Sanchez wyraził zadowolenie ze spadającego, jak określił, poparcia dla bloku partii PP i Vox, co komentatorzy odebrali jako zapowiedź próby zablokowania wotum zaufania w Kongresie Deputowanych dla nowego rządu Feijoo.

 

Na trzecim miejscu w wyborach uplasowała się konserwatywna partia Vox z 33 mandatami. Ugrupowanie kierowane przez Santiago Abascala wprawdzie otrzyma w nowej izbie o 19 miejsc mniej, ale będzie kluczowe dla Feijoo podczas formowania gabinetu.

 

W niedzielnym głosowaniu czwarte miejsce zajął blok wyborczy ugrupowań skrajnej lewicy, startujący pod nazwą Sumar, którym kieruje wicepremier i minister pracy i gospodarki społecznej Hiszpanii Yolanda Diaz. Zapewnił on sobie 31 miejsc w Kongresie Deputowanych.

 

Większość ugrupowań formujących Sumar startowało w wyborach w listopadzie 2019 r. w ramach bloku wyborczego Unidas Podemos. Zdobył on wówczas 35 mandatów w niższej izbie parlamentu.

 

Mandaty w niedzielnych wyborach zdobyły też regionalne ugrupowania z Katalonii i Kraju Basków: po 7 dla Republikańskiej Lewicy Katalonii (ERC) i Razem dla Katalonii (Junts), a także 6 dla baskijskiego EH Bildu i Nacjonalistycznej Partii Basków (PNV). Po jednym mandacie wywalczyły też partie z innych regionów: Unia Ludowa Nawarry (UPN), Galisyjski Blok Nacjonalistyczny (BNG), a także Koalicja Kanaryjska (CC).

 

W niedzielę Hiszpanie wybierali również na 4-letnią kadencję 208 senatorów do wyższej izby Kortezów Generalnych. Po przeliczeniu 99 proc. głosów zwycięzcą jest Partia Ludowa ze 120 mandatami, która wyprzedziła socjalistów. PSOE zapewniła sobie 72 miejsca w Senacie.

 

Marcin Zatyka (PAP)

 

Premier Sanchez zadowolony z wyniku wyborów pomimo prawdopodobnej porażki socjalistów

Premier Hiszpanii Pedro Sanchez wyraził zadowolenie z wyniku, jaki odnotowali kierowani przez niego socjaliści (PSOE) w niedzielnych wyborach parlamentarnych w tym kraju.

W krótkim wystąpieniu na scenie ustawionej przed madrycką siedzibą Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej szef centrolewicowego rządu podziękował wszystkim uczestnikom wyborów, ich organizatorom, a także służbom policyjnym.

 

„Dziękuję wam z całego serca. Dziś pokazaliśmy, że Hiszpania jest wielką, czystą i silną demokracją” – powiedział Sanchez.

 

Zgromadzone na ulicy tysiące sympatyków i członków PSOE odpowiedziało Sanchezowi skandując: „Premier, premier, premier!”.

 

„Pokonaliśmy blok partii opozycyjnych z wynikiem lepszym niż cztery lata temu. Głosowało na nas też więcej osób niż wtedy – ponad 7 mln” – powiedział wyraźnie usatysfakcjonowany Sanchez.

 

Szef centrolewicowego gabinetu Hiszpanii wskazał, że „obywatele pokazali w niedzielę, że wolą projekt” państwa i zmian wdrażanych przez blok, który pod jego kierunkiem rządził krajem po głosowaniu z listopada 2019 r. Koalicja ta opierała się na bloku wyborczym PSOE z Unidas Podemos, grupującym partie skrajnej lewicy. W niedzielę startowały one w ramach ruchu Sumar.

 

Wprawdzie PSOE, po zliczeniu 90 proc. głosów, zajmuje w wyborach drugie miejsce, a Sumar czwarte, ale w sytuacji poparcia tej koalicji przez ugrupowania separatystyczne z Katalonii i Kraju Basków może ona zdobyć większość w 350-osobowym Kongresie Deputowanych, niższej izbie hiszpańskiego parlamentu.

 

Partia Sancheza może zdobyć 122 mandaty w Kongresie, czyli o dwa więcej w porównaniu z wyborami z listopada 2019 r.

 

Marcin Zatyka (PAP)

 

Hiszpania/ „El Mundo” bije na alarm po wyborach: kraj w rękach separatystów i ludzi powiązanych z ETA

Przyszłość Hiszpanii po niedzielnych wyborach jest niepewna, a kraj znalazł się w rękach separatystów z Katalonii i Kraju Basków – pisze w poniedziałek wydawany w Madrycie dziennik „El Mundo”, odnotowując gorszy od oczekiwanych wyniki Partii Ludowej (PP) i Vox.

Stołeczna gazeta uważa wynik niedzielnych wyborów za niepewny, a zarazem niekorzystny dla Hiszpanii scenariusz, gdyż o sformowaniu nowego rządu zadecydują separatystyczne ugrupowania, w tym EH Bildu, w strukturach którego działają osoby skazane za terroryzm w ramach ETA.

 

„El Mundo” przypomina, że ta baskijska organizacja dokonała na terenie Hiszpanii zamachów, w których zginęło ponad 800 osób.

 

Stołeczny dziennik z ironią nazywa kierującego socjalistami (PSOE) premiera Pedro Sancheza „kotem o wielu życiach”. Przypomina, że pomimo niedzielnej porażki swojej partii może on utrzymać funkcję premiera dzięki poparciu skrajnie lewicowego bloku Sumar i ugrupowań separatystycznych.

 

„Szefem rządu może zrobić Sancheza (Carles – PAP) Puigdemont” – napisał w”El Mundo” wskazując, że ukrywający się od 2017 r. przed hiszpańskim wymiarem sprawiedliwości były premier Katalonii o separatystycznych poglądach może oddziaływać na wybór nowego rządu Hiszpanii poprzez polityków o rebelianckich poglądach.

 

W sumie separatystyczne ugrupowania z Katalonii i Kraju Basków zdobyły w niedzielę w wyborach 25 mandatów, co może okazać się decydującą liczbą podczas głosowania nad wotum zaufania dla nowego hiszpańskiego rządu.

 

Choć niedzielne głosowanie wygrała Partia Ludowa (PP) zdobywając w 350-osobowym Kongresie Deputowanych, niższej izbie parlamentu Hiszpanii, 136 miejsc, to jej prawdopodobny koalicjant, konserwatywny Vox, zapewnił sobie tylko 33 mandaty, co nie daje ewentualnemu gabinetowi koalicyjnemu tych partii większości.

 

Wprawdzie w pierwszym po zwycięstwie wyborczym przemówieniu w Madrycie Feijoo zapowiedział, że zamierza uruchomić rząd, ale wyraził obawę, że socjaliści i ugrupowania, które przegrały wybory, podejmą próbę „zablokowania” gabinetu formowanego przez PP.

 

Przesłanką do scenariusza zablokowania w Kongresie Deputowanych gabinetu Feijoo może być wieczorna deklaracja Sancheza, zadowolonego, pomimo porażki swojej partii. Stwierdził on, że cieszy się z przegranej bloku sił opozycyjnych PP i Vox oraz „zamierza iść do przodu” ze swoim projektem politycznym.

 

Marcin Zatyka (PAP)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520