Jan Błachowicz w niedzielę nad ranem polskiego czasu w Abu Zabi wygrał walkę o pas mistrzowski UFC, najbardziej prestiżowej organizacji MMA (wszechstylowej walki wręcz) na świecie.
Rywalem Polaka w pojedynku o wakujący pas w wadze półciężkiej był Amerykanin Dominick Reyes. Błachowicz zwyciężył przed czasem, pokonując przeciwnika pod koniec drugiej rundy.
– To była długa podróż i w końcu jestem na szczycie. Nie ma słów, które mogłyby opisać co teraz czuję. Mój umysł jest teraz w zupełnie innym miejscu. Myślałem, że Reyes będzie bardziej napierał, ale to ja atakowałem. I to była dobra taktyka. Zresztą on robił wszystko czego się spodziewałem. Moją lewą nogą zawsze uderzam mocno, więc na pewno to odczuł. A w drugiej rundzie kiedy złamałem mu nos wiedziałem, że szybko to się skończy. Kiedy był już na ziemi zaserwowałem serię ciosów i wiedziałem, że już się nie podniesie – powiedział Polak po walce.
37-latek stał się drugim reprezentantem Polski – po Joannie Jędrzejczyk – który sięgnął po pas mistrzowski UFC.
Znawca sportów walki – były pięściarz i kick-boxer, a obecnie komentator Maciej Miszkiń podkreśla, że to szczególna chwila w historii polskiego MMA:
Redakcja Sportowa PR / ml / dz / A. Malecki / AG
Foto: aip