11 C
Chicago
sobota, 4 maja, 2024

Giro d’Italia: Sprinty we Włoszech wygrywają tylko Niemcy. Klasyfikacja generalna bez zmian

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Pod nieobecność czołowych sprinterów najszybszy na finiszu 17. etapu okazał się torowiec Roger Kluge (IAM Cycling). Klasyfikacja generalna na uległa zmianie, Rafał Majka nadal zajmuje 6. miejsce.

Na tegorocznym Giro d’Italia najszybszy są Niemcy. Najpierw sprinty wygrywał Marcel Kittel (Etixx-Quick Step), potem Andre Greipel (Lotto Soudal). Gdy ci się wycofali jeszcze przed górskimi etapami, do głosu mieli dojść Włosi: Giacomo Nizzolo (Trek Segafredo) czy Sacha Modolo (Lampre Merida). Tak się nie stało. Ograł ich Roger Kluge, zawodnik, który odnosił sukcesy głównie na torze, jest wicemistrzem olimpijskim z Pekinu, zdobywał też medale na mistrzostwach świata i Europy. Warto przypomnieć, że w 2009 r. wygrał dwa etapy na wyścigu Solidarności i Olimpijczyków. Niemiec wyskoczył do przodu, a pozostali, choć byli już bardzo rozpędzeni, nie zdołali go doścignąć. Dla włoskich sprinterów ostatnią szansą na zwycięstwo będzie ostatni etap Giro z metą w Turynie.

W peletonie wciąż jednak nie milkną echa po wtorkowym, szaleńczym etapie, który poważnie zmienił klasyfikację generalną, ale przede wszystkim przewartościował opinie o faworytach. Przede wszystkim w związku z Vincenzo Nibalim (Astana). Włoch wyraźnie był „pod formą” już podczas niedzielnej czasówki kończącej drugi tydzień rywalizacji, bo nawet gdyby nie przytrafił mu się defekt roweru, nie wykręciłby świetnego czasu. Etap wtorkowy wręcz obnażył słabość „Rekina”. Nibali przyjechał prawie dwie minuty za zwycięzcą i właściwie nie ma już szans na wygraną. Zwłaszcza, że nie błyszczy w górach. Brak formy wywołał wielki niepokój w Astanie. Sam Nibali mówi, że nie wie, co się z nim dzieje, bo generalnie czuje się dość dobrze. Na razie Włoch uciął spekulacje jakoby miał się wycofać z wyścigu – Zamierzam dojechać do Turynu – oświadczył twardo „Rekin”. Lekarz Astany Emilio Magni poinformował z kolei, że Nibali przeszedł badania w teamie i analiza pozwoli stwierdzić, czy ze zdrowiem Włocha wszystko jest dobrze. Z kolei osobisty trener kolarza Astany Paolo Slongo nie wyklucza, że będzie go nakłaniał do wycofania się z wyścigu, jeśli wyniki będą niepokojące. Nie można bowiem zapominać, że kolarzy czekają dwa niezwykle ciężkie etapy, w piątek i sobotę. Teoretycznie klasyfikacja generalna może się jeszcze przewrócić dość drastycznie. Prognozy pogody na razie są dobre, więc wszystko wskazuje na to, że nie dojdzie ani do odwołania, ani do skrócenia trasy. Colle dell’Agnello (2744 m.n.p.m.), czyli tegoroczny „dach wyścigu”, a zarazem premia Cima Coppi została odśnieżona, kolarze będą jechać po czarnym asfalcie. Potem z kolei będą zmierzać w kierunku Risoul. To podjazd doskonale znany polskim kibicom, właśnie we francuskich Alpach Rafał Majka (Tinkoff) wygrał swój pierwszy etap podczas Tour de France 2014. Z kolei w sobotę peleton kolejno musi wjechać na Col de Vars (2108 m.n.p.m.), Col de la Bonette (2715 m.n.p.m.) i na koniec Colle della Lombardia (2350 m.n.p.m), a po krótkim zjeździe podjazd do sanktuarium Sant’Anna di Vinadio (2015 m.n.p.m). Te wysokości mogą pokonać wiele silnych organizmów. Nie jest tajemnicą, że np. Alejandro Valverde nie przepada za jazdą na takich wysokościach. Teoretycznie powinny z kolei odpowiadać Rafałowi Majce. Tyle tylko, że Polak do Giro przygotowywał się na Cyprze, gdzie nie ma wzniesień powyżej 2 tys. metrów. Majka zapowiadał, że jeśli będzie się dobrze czuł, spróbuje na ostatnich etapach zaatakować. Podobne plany może mieć też kilku innych kolarzy walczących o jak najwyższe miejsce w generalce. Teren na to pozwala, ale to od zawodników zależy, czy zdecydują się na morderczą walkę na dużych wysokościach i bardzo wymagających podjazdach.

W klasyfikacji łącznej Kruijswijk (LottoNL – Jumbo) ma 3 min. przewagi nad Johanem Estebanem Chavesem z Kolumbii; trzeci jest Hiszpan Alejandro Valverde, który traci 3 minuty i 23 sekund.
Majka (Tinkoff) jest 6. ze stratą 5 minut i 34 sekund; Poljański (Tinkoff) jest 40. (strata: godzina, 21 minut i 23 sek.), a Wiśniowski (Etixx-Quick Step) zajmuje 140. lokatę (strata 3:14.58).

TS/Arlena Sokalska (aip), fot.Claudio Periansa via AP)

 

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520