General Motors zwiększy nakłady na technologie związane z pojazdami autonomicznymi oraz elektrycznymi. Chce także wybudować dwie nowe, amerykańskie fabryki akumulatorów – ryzykując tym samym i licząc na to, że społeczeństwo będzie chętnie przesiadało się z benzyny na energię elektryczną.
Środowe ogłoszenia pojawiły się jako odpowiedź po tym, kiedy inny gigant motoryzacyjny – Ford – zadeklarował, że do 2030 roku cała oferta luksusowej marki Lincoln będzie opierała się na hybrydzie elektrycznej lub gazowo-elektrycznej – w tym cztery w pełni elektryczne modele samochodów.
GM nie podałoby szczegółów, gdzie zbuduje nowe fabryki, ale dyrektor finansowy Paul Jacobson powiedział, że będą one podobne pod względem wielkości do dwóch fabryk obecnie budowanych w Lordstown w stanie Ohio i Spring Hill w stanie Tennessee. Każda z tych fabryk będzie zatrudniać ponad 1000 pracowników i kosztować około 2,3 miliarda dolarów.
Nowe fabryki miały powstać w dalszej części dekady, ale plany zostały przyspieszone i mają zacząć wchodzić w życie około 2025 roku. Są one częścią wielkiej ekspansji General Motors, która zakłada zainwestowanie 35 miliardów dolarów na poczet pojazdów elektrycznych i autonomicznych w latach 2020-2025. Firma deklaruje także przerzucenie części mocy przerobowych w amerykańskich montowniach na pojazdy elektryczne.
Ford ogłosił w środę, że pierwszy w pełni elektryczny Lincoln pojawi się już w przyszłym roku.
Giełda żywo zareagowała na deklaracje General Motors o budowie nowych fabryk oraz wielkich inwestycjach – akcje wzrosły w czasie jednej sesji o 2%. Kurs akcji Forda nieznacznie wrósł, oscylując na – mniej więcej – tym samym poziomie.
Red. JŁ