Trzech francuskich żołnierzy zginęło w Libii po zestrzeleniu ich helikoptera. Informację potwierdził w środę prezydent Francji Francois Hollande. Już we wtorek agencja informacyjna Associated Press informowała o ataku na helikopter wojsk islamskich.
Żołnierze zostali zabici podczas wykonywania „niebezpiecznych operacji wywiadowczych”, dodał prezydent. Wcześniej francuski rzecznik ministerstwa obrony Stephane Le Foll powiedział, że wojskowe siły specjalne po raz pierwszy znalazły się na terenie Libii.
Le Foll w wywiadzie dla radia France Info powiedział, że obecność francuskich sił specjalnych w Libii to „zapewnienie, że Francja jest obecna wszędzie tam, gdzie trwa walka z terroryzmem”. Do tej pory francuskie władze informowały tylko o lotach rozpoznawczych nad Libią. Deklaracja Le Folla jest pierwszym potwierdzeniem obecności specjalnych sił wewnątrz afrykańskiego kraju.
Benghazi było kolebką powstawia przeciwko pułkownikowi Muammarowi Kaddafiemu w 2011 roku. Od tego czasu miasto doświadcza ciągłej przemocy ze strony rywalizujących pomiędzy sobą islamistycznych bojówek. W ciągu ostatnich dwóch tygodni walki w mieście osiągnęły apogeum. Islamistyczna milicja stara się przejąć kontrolę nad miastem.
TS/Krzysztof Nowicki (AIP), Fot. Dreamstime