To ma być „czarny dzień” na francuskich drogach ze względu na gigantyczne korki, jakie zawsze na przełomie lipca i sierpnia są nieodłącznym elementem wakacyjnego pejzażu. To najgorszy pod tym względem weekend we Francji.
Tego dnia, o świcie, każdy paryżanin ma już samochód spakowany, budzi zaspane dzieci i wyrusza w drogę mając nadzieję, że przechytrzy wszystkich. Ale tak właśnie wszyscy robią. Stąd już od wczoraj płyną w mediach ostrzeżenia, że ta sobota będzie gehenną dla wszystkich kierowców i pasażerów, a szczególnie dla tych przemieszczających się w pojazdach bez klimatyzacji.
Media zalecają by unikać autostrad prowadzących przez Paryż, Lyon i Bordeaux, a na południu dróg wzdłuż wybrzeża. W weekend drogi będą zatłoczone, bo jedni wracają a inni wyjeżdżają. Na dworcach nie będzie lepiej, gdyż około półtora miliona paryżan wsiada do pociągów. Na lotniskach jeszcze gorzej – bo trzydzieści tysięcy pasażerów nie odleci ze względu na strajk personelu pokładowego Air France. Najlepiej zostać w domu doradzają media.
IAR/Marek Brzeziński/Paryż/mcm/sk