Na Florydzie doszło do szalenie dziwnej kradzieży. Ktoś ukradł spod domu samotnej matki… betonowy podjazd. „Wracam do domu, a mojego podjazdu nie ma” – powiedziała Amanda Brochu z Orange County na Florydzie.
Po wystawieniu domu Amandy Brochu na sprzedaż zaczęły dziać się bardzo dziwne rzeczy. Jak relacjonowała kobieta – w pobliżu jej domu zaczęli pojawiać się robotnicy, którzy z niewiadomego powodu odmierzali powierzchnię betonowego podjazdu przed budynkiem. Jej syn naliczył takich pięciu.
Kobieta postanowiła zapytać nieproszonych gości, co zamierzają robić z jej podjazdem. Okazało się, że mężczyzna z okolic Tampy imieniem „Andre”, zlecił im wycenę całkowitej wymiany podjazdu. Pracownicy pokazali nawet wiadomości tekstowe, w których „Andre” zleca usługę podając adres Brochu.
Tydzień później kamera z wizjera na drzwiach domu zarejestrowała jak buldożer wyrywa cały podjazd z ziemi, a kawał betonu jest następnie gdzieś wywożony.
Brochu stwierdziła, że „w ogóle nie była przygotowana” na tal dziwaczną kradzież. Rocki Sanchez – agentka nieruchomości, która pomaga kobiecie sprzedać dom – powiedziała, że kiedy dowiedziała się, co zaszło, był to dla niej „całkowity szok”.
„Nigdy wcześniej takiego czegość widziałam. Nigdy nie przydarzyło się to mnie ani nikomu w naszym biurze” – powiedziała Sanchez.
Teraz Brochu musi wymienić podjazd pod presją czasu. Ma dwa tygodnie na naprawienie podjazdu tak, aby mogła sprzedać kompletną nieruchomość zgodnie z umową. Ponowne zabetonowanie błotnistego skrawka działki będzie kosztowało ok. 10 tys. dolarów.
„Nikt tego nie kupi. To obniża wartość nieruchomości, a to tylko psuje sytuację moją i mojej rodziny” – ubolewa Brochu.
Dochodzenie w sprawie kradzieży podjazdu prowadzi Biuro Szeryfa Orange County.
Red. JŁ