Kobieta z Florydy wygrała w kumulacji… sprawiedliwości. 32-letnia Erica Black miała już przechlapane, kiedy siedziała w areszcie za dźgnięcie nożem 68-letniego mężczyzny, ale okazało się, że to nie koniec. Dzięki jej współlokatorce dołożono jej zarzut znęcania się nad zwierzętami.
Nagranie – przekazane przez współlokatorkę kobiety – przedstawia Ericę Black, wchodzącą ze swoim psem rasy chihuahua w ramionach do basenu, po czym zaczyna go topić. Szeryf powiatu Brevard Wayne Ivy pokazał tylko pierwszą część nagrania. Jak przekazał – na filmie było widać, jak zwierzę walczy o życie, podczas gdy Black utrzymuje jego ciało pod wodą. Potem wychodzi z basenu i uderza psem czterokrotnie o posadzkę.
Następnie kobieta miała położyć zwłoki na sofie przy basenie, gdzie leżały jeszcze przez cztery dni.
Nagranie z kamer miało być zarejestrowane już dawno. Współlokatorka Black najwidoczniej odważyła się przekazać materiał policji dopiero, kiedy kobieta siedziała już w areszcie za poważniejsze przestępstwo. Miała napaść na 68-latka, raniąc go nożem. Do kaucji w wysokości 150 000 USD sędzia dorzucił jeszcze 15 000 USD po przedstawieniu dodatkowych zarzutów o znęcanie się nad zwierzętami.
Red. JŁ