15.3 C
Chicago
sobota, 27 kwietnia, 2024

Eliminacje ME 2024/ Pareiko: „Polska jest zdecydowanym faworytem. Macie gwiazdy europejskich klubów”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

„Polska jest zdecydowanym faworytem. Macie gwiazdy europejskich klubów, a u nas takich brakuje” – powiedział PAP Sergej Pareiko, były bramkarz Wisły Kraków i reprezentacji Estonii, która w czwartek w Warszawie będzie rywalem biało-czerwonych w półfinale baraży o awans do piłkarskich mistrzostw Europy.

47-letni Pareiko to postać dobrze znana kibicom w Polsce. Przez dwa i pół roku był bramkarzem Wisły Kraków, z którą w 2011 roku zdobył tytuł mistrza kraju. Zaliczył 65 występów w narodowym zespole. To on strzegł bramki Estonii w jedynym wygranym spotkaniu z biało-czerwonymi – 1:0 w sierpniu 2012 roku.

Pareiko przyznał, że mecz z Polską wzbudza coraz większe zainteresowanie w jego kraju, bo dla Estonii udział w barażach to spore wyzwanie i szansa pokazania się szerszej publiczności.
„Polska jest zdecydowanym faworytem i nie ma w tym nic odkrywczego. Wystarczy popatrzeć na kluby, w jakich grają reprezentanci. To już pokazuje różnicę poziomu. Wy macie gwiazdy dobrych europejskich klubów, a u nas takich brakuje” – podkreślił.
Estonia, podobnie jak Polska, ma za sobą niezbyt udane eliminacje. Biało-czerwoni nie zdołali wywalczyć bezpośredniego awansu, a Estończycy w grupie z: Belgią, Austrią, Szwecja i Azerbejdżanem zdobyli tylko jeden punkt i zajęli ostatnie miejsce. W barażach znaleźli dzięki wygraniu Dywizji D2 Ligi Narodów. Tam ich rywalami były jednak… Malta i San Marino.
„Wcześniej w Lidze Narodów szło nam dobrze, ale wiadomo, że tam rywale nie byli mocni. Eliminacje zaczęliśmy obiecująco, bo w pierwszym meczu z Austrią na wyjeździe prowadziliśmy do 68. minuty 1:0, ale przegraliśmy 1:2 po golu straconym w samej końcówce. W następnym spotkaniu był remis 1:1 na wyjeździe z Azerbejdżanem, a potem było już coraz gorzej, zarówno pod względem wyników, jak i stylu gry. Trudno powiedzieć, jakie były tego przyczyny, ale zakończenie eliminacji tylko z jednym punktem to nie jest normalna sytuacja” – przyznał.
Zdaniem Pareiki drużynie narodowej może pomóc powrót po dwóch latach Ragnara Klavana. Ten 38-letni środkowy obrońca ma za sobą 129 występów w kadrze, a w przeszłości był zawodnikiem takich klubów, jak: Liverpool, AZ Alkmaar, FC Augsburg czy Cagliari.
„Obecnie najlepszym naszym piłkarzem jest chyba Karol Mets, który gra w liderze 2. Bundesligi – FC Sankt Pauli. Jeśli zagra dobrze znany w Polsce Konstantin Vassiljev, to wniesie dużo doświadczenia, spokoju, a to będzie bardzo ważne w tym meczu” – analizował.
Pareiko jest przekonany, że w czwartkowym meczu Polska będzie zdecydowanie dłużej utrzymywała się przy piłce.
„Naszym atutem powinny być kontrataki i stałe fragmenty gry. Najważniejsze jednak będzie, aby szybko nie stracić bramki i czekać na swoją szansę. Im dłużej utrzymamy +zero z tyłu+, tym będzie łatwiej, bo presja na Polakach będzie coraz większa. Tak było np. w meczu z Mołdawią, który oglądałem. Rywale strzelili gola, Polacy chcieli jak najszybciej wyrównać i wtedy w ich grze pojawiło się coraz więcej nerwowości. W końcu udało im się zdobyć tylko jedna bramkę i skończyło się remisem” – przypomniał były bramkarz.
Polscy kibice spore nadzieje wiążą z powrotem do wysokiej formy Roberta Lewandowskiego. Pareiko nie ma wątpliwości, że jest on wielką gwiazdą europejskiego futbolu, ale uważa także, że „nawet on sam meczu nie wygra”.
„O tym zadecyduje postawa całego zespołu. Jak oglądałem mecze reprezentacji Polski, to widać było, że on – aby być skutecznym – musi dostawać dobre podania. Dlatego najważniejszym zadaniem dla naszych zawodników będzie odcięcie go od piłki. Wtedy nie będzie tak groźny” – ocenił.
Gdy był bramkarzem Wisły, miał okazję przez kilka miesięcy w 2012 roku pracować z trenerem Michałem Probierzem. To był dość trudny czas dla krakowskiego klubu, który przeżywał kryzys i nie udało się zrealizować celów sportowych.
„Ten szkoleniowiec stawiał na motywację, bardzo chciał wygrywać. Wtedy jednak nie miał jeszcze doświadczenia z pracy w dużym klubie, a Wisła wtedy takim była. Teraz, po tylu latach, już je zyskał. Na pewno presja, aby wywalczyć awans na Euro 2024, będzie na nim ogromna, bo wszyscy tego od niego oczekują. A to nie będzie łatwe zadanie. Czeka go ważny egzamin” – nie miał wątpliwości Estończyk.
W jego ojczystej kadrze znalazło się dwóch piłkarzy polskich klubów – Marten Kuusk z GKS Katowice i Artur Pikk z Odry Opole. W ekstraklasie nie gra obecnie żaden reprezentant tego kraju, a kiedyś wspomniany Vassiljev czy właśnie Pareiko byli jej gwiazdami.
„To pokazuje, że piłkarze z Estonii są chyba za słabi na polską ekstraklasę i muszą podnieść poziom, aby do niej trafić. To trudna, siłowa liga. Czwartkowy mecz będzie też zatem okazją dla naszych reprezentantów, żeby pokazać się na polskim rynku” – zaznaczył Pareiko, który po zakończeniu kariery przez kilka lat był dyrektorem sportowym Levadii Tallinn i chciałby dalej rozwijać się w tym kierunku.
Mecz Polska – Estonia w czwartek o godz. 20.45 na PGE Narodowym. Zwycięzca tego spotkania 26 marca w finale baraży zagra na wyjeździe z lepszym w spotkaniu Walii z Finlandią.(PAP)

Autor: Grzegorz Wojtowicz

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520