Prezydent USA Donald Trump może zamrozić wojnę w Ukrainie, a linia zawieszenia broni może stać się de facto granicą – ocenił w rozmowie z PAP prof. Deniz Tansi z Uniwersytetu Yeditepe w Stambule.
Polityka Donalda Trumpa jest przede wszystkim nieprzewidywalna – podkreślił turecki ekspert. Przyznał, że jest pesymistą co do rozwoju amerykańsko-tureckich relacji na obszarze Bliskiego Wschodu, jednak widzi potencjał do bliższej współpracy, jeśli chodzi o zakończenie wojny w Ukrainie i o Bałkany.
Zdaniem profesora, Turcja od początku „ukraińskiego kryzysu” odgrywa konstruktywną rolę w uregulowaniu konfliktu. Tansi zarzucił administracji Joe Bidena, że próbowała „przekształcić wojnę obronną w wojnę zastępczą (proxy war)” i ocenił, że Trump może zastosować wobec Ukrainy model zamrożonego konfliktu.
Według niego sytuacja w Ukrainie pozostanie na politycznym porządku dziennym, by nie dopuścić do kolejnych inwazji. W ocenie eksperta Rosja nie anektuje terytoriów ukraińskich, jednak linia zawieszenia broni de facto nakreśli tamtejszą mapę.
Profesor stambulskiej uczelni dodał, że utrzymywane przez Turcję zrównoważone relacje z Ukrainą i Rosją oraz to, że polityka Trumpa będzie w większej mierze nastawiona na Chiny, a nie na Rosję, przyczynią się do „załagodzenia sytuacji”.
Jeśli chodzi o Bliski Wschód, polityka Trumpa będzie oparta o oś Grecja-Cypr-Izrael-Arabia Saudyjska i kraje Zatoki oraz będzie dążyć do odciągnięcia Turcji od Iranu i Rosji. Jak dodał, kluczowa w tym kontekście będzie Syria. Według niego zagrożeniem dla turecko-amerykańskich stosunków byłaby m.in. ekspansja izraelska w Syrii.
Jak podkreślił prof. Uniwersytetu Yeditepe, główne punkty sporne między USA i należącą do NATO Turcją to obecność wojskowa USA na terenie Grecji i Republiki Cypru, konflikty dotyczące wyłącznych stref ekonomicznych we wschodniej części Morza Śródziemnego oraz działalność kurdyjskich sił w Syrii, które Ankara uznaje za odnogę Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), uważanej za organizację terrorystyczną przez Turcję, UE i USA. Zaznaczył, że „mimo tego, iż Trump czasami mówi o wycofaniu militarnym z Syrii, to politycznie i ekonomicznie USA inwestują” w tamtejsze siły kurdyjskie.
Turecki ekspert zwrócił uwagę, że prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan i Donald Trump mają bardzo dobre relacje osobiste, co jest wielkim plusem. Jednak mimo tego w czasie pierwszej prezydentury Trumpa doszło m.in. do nałożenia sankcji na Turcję i wyłączono ją z programu F-35 z powodu kupna rosyjskich systemów obrony powietrznej S-400. Retorsje zastosowano na mocy Ustawy o Przeciwdziałaniu Przeciwnikom Ameryki poprzez Sankcje (CAATSA). „Pytanie, czy sojusznik może być jednocześnie przeciwnikiem? Z CAATSA wynika jednocześnie jedno i drugie. Jak można to wyjaśnić?” – zastanawiał się profesor.
Natalia Dziurdzińska (PAP)