9.8 C
Chicago
czwartek, 27 marca, 2025

Ekspert: Obecna postawa Trumpa to typowe przygotowanie stanowiska przed negocjacjami o pokoju w Ukrainie

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Obecna postawa prezydenta USA Donalda Trumpa to typowe przygotowanie stanowiska przed negocjacjami o pokoju w Ukrainie; droga Kijowa do NATO będzie dłuższa, ale Wołodymyr Zełenski może liczyć na inne rozwiązania – ocenił w rozmowie z PAP Jakub M. Godzimirski z Norweskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (NUPI).

Według eksperta wykluczanie wstąpienia Ukrainy do Sojuszu to typowy dla prezydenta USA sposób wprowadzania niepewności przed zapowiadanymi rozmowami pokojowymi.
„Stosuje on metodologie biznesowe na arenie geopolitycznej, na co jego partnerzy rzadko są przygotowani. W tym przypadku możemy mieć do czynienia z tzw. strategic ambiguity, gdzie wypowiadane słowa diametralnie odbiegają od prawdziwych intencji, aby zasiać niepewność u przeciwnika. Podobne ruchy Trump robił już wcześniej” – skomentował ekspert.
Godzimirski przypomniał, że podczas pierwszej kadencji na stanowisku głowy państwa (2017-21) Trump zapowiadał wycofanie amerykańskich wojsk z Europy, chcąc w ten sposób zmusić europejskich sojuszników do większych wydatków na obronność. Konieczności ich podniesienia żadne z tych państw już nie kwestionuje, ale siły USA na Starym Kontynencie są obecnie liczniejsze niż na początku poprzednich rządów Trumpa.
O ile wstąpienie Ukrainy do NATO może potrwać nawet 20 lat, dla Kijowa może być przygotowywana inna oferta. Norweski komentator wskazał na specjalny status, jakim są objęte przez Waszyngton Japonia, Korea Południowa czy Izrael. Jak przypomniał Godzimirski, Kreml nie zgadzał się na przystąpienie Kijowa do Sojuszu, ale nie było mowy o braku innych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Analityk dodał, że Finlandia i Szwecja, przed pełną akcesją do Paktu Północnoatlantyckiego, również miały własne porozumienia z NATO i USA.
Według Godzimirskiego, dla USA najważniejszym przeciwnikiem nadal są Chiny. Dlatego, jak podkreślił, niekorzystne dla Zachodu porozumienie w sprawie Ukrainy Pekin mógłby uznać za dowód amerykańskiej słabości i rozpocząć bardziej zdecydowane działania w Azji Wschodniej.
Fakt, że w rozmowach z Putinem Trump pomijał do tej pory partnerów z Europy, ma być jego odpowiedzią na dotychczasowe niezdecydowanie europejskich liderów – uważa analityk NUPI.
„Sami są sobie winni. Wojna w Ukrainie trwa ponad 10 lat, w trakcie których ani Bruksela, ani Berlin, Paryż czy Londyn nie skorzystały z licznych szans na odegranie istotniejszej roli. Jednocześnie dopiero od kilkunastu miesięcy najwięksi europejscy aktorzy zaczęli zbliżać się do wymaganego poziomu 2 proc. PKB przeznaczanych na obronność. Spodziewane przesunięcie zasobów USA do Azji i na Pacyfik nie musi oznaczać osłabienia Europy, ale to już będzie wyłącznie zależeć od niej samej” – podsumował Godzimirski.

Z Oslo Mieszko Czarnecki (PAP)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"