Liczący 20 miesięcy chłopiec przeżył upadek z szóstego piętra bloku w okolicach Seattle. Chłopiec spadł na dach samochodu, który zamortyzował upadek – poinformowała policja.
Zdarzenie miało miejsce w środę w Redmond. Chłopiec był przytomny i płakał, kiedy przyjechało pogotowie. W poważnym, ale stabilnym stanie trafił do szpitala.
Tuż przed tym, jak wypadł, chłopiec przebywał sam w sypialni. Jego matka i rodzeństwo znajdowali się w innym pokoju. Chłopiec zleciał z wysokości ok. 60 stóp (18 metrów).
Właściciel mazdy, na którą spadło dziecko, jest zadziwiony, że chłopiec przeżył. – To duże wgniecenie. Nie mogłem w to uwierzyć – powiedział.
(mcz)