Europa, która do tej pory nie radziła sobie z problemem uchodźców zaczyna nie tylko uszczelniać swoje granice, ale myśli też o deportacji wielu przyjezdnych. Na ten ostatni krok decydują się słynący z toleracji Skandynawowie. Szwecja już otwarcie przyznaje: nie chcemy kolejnych imigrantów i rozważa deportację od 60 do 80 tys. cudzoziemców, których wnioski o azyl odrzucono. Burzy się Finlandia, również Niemcy zawracają dziennie z granicy od 100 do 200 imigrantów.
O szwedzkich planach poinformował minister spraw wewnętrznych tego kraju Anders Ygeman. Jeśli uda się go wprowadzić w żyje, od 60 do 80 tys. imigrantów wróci do swoich domów. Szwecja przyjęła w 2015 roku około 160 tys. ubiegających się o azyl cudzoziemców.
– Mówimy o 60 tys., ale niewykluczone, że będzie to nawet 80 tys. ludzi – powiedział Ygeman cytowany przez szwedzkie media. – Uchodźcy są zazwyczaj deportowani rejsowymi samolotami, ale biorąc pod uwagę ich wielką liczbę, będziemy musieli skorzystać też z lotów czarterowych – przyznał polityk.
Szwedzi czują się coraz bardziej zagrożeni obecnością cudzoziemców. Wciąż żyją tragicznym incydentem sprzed kilku dni, do którego doszło w obozie dla uchodźców w Molndal. Z rąk 15- letniego azylanta zginęła 22- letnia opiekunka z ośrodka. W ub. roku w Szwecji zgłoszono 1, 5 tys. przypadków przemocy w ośrodkach dla imigrantów.
Radykalne kroki podjęła też Norwegia. Jak podaje Euronews rząd wysyła syryjskich uchodźców z powrotem do Rosji. Pierwsi mieszkańcy obozu przejściowego w północnej części kraju, z grupy 5, 500 cudzoziemców już przekroczyło granicę, którą przeszli jesienią ub. roku. Dziesiątki ubiegających się o azyl odmawiają opuszczeniu obozu, około 30 z nich postanowiło nawet na znak protestu odbyć strajk głodowy.
Wielu uchodźców, którzy przedostali sie do Norwegii znajduje w trudnej sytuacji, czują się zdezorientowani. Nie mogą zrozumieć co się dzieje. – Nie mamy pieniędzy, nie wiemy dokąd pójść. Nie mówimy po rosyjsku, a kiedy przekroczymy granicę, nikt nie będzie nam w stanie pomóc – mówił jeden z nich.
Krytycy decyzji Oslo przyznają, że próba wysłania uchodźców z powrotem do Rosji jest sprzeczna z unijnymi prawami człowieka. Choć Norwegia nie jest członkiem wspólnoty, to znajduje się w wolnym obszarze granicznym strefy Schengen. Decyzja o odsyłaniu uchodźców to część szerszej polityki zmierzającej do ograniczenia imigracji w kraju. Efekt sukcesu partii prawicowych we wrześniowych wyborach.
W norweskim mieście Storskog, leżącym około 200 kilometrów od rosyjskiego Murmańska granicę planują przekroczyć w tym roku tysiące uchodźców. Większość z nich nie stać na taksówkę, kupują więc… rowery. Jak informuje The Guardian rowery mają być niszczone przez firmę zajmującą się recyklingiem, by uniemożliwić uchodźcom dotarcie do Norwegii.
Z rowerowymi „wypadami” imigrantów zmaga się też Finlandia. Jak podaje Washington Post, bywa, że fińscy pogranicznicy nie wpuszczają uchodźców jadących do nich na rowerach z Rosji. – Jazda na rowerze zimą zimowych jest niebezpieczna – stwierdził szef jednego z punktów granicznych Tommi Tiilikainen.
Sylwia Arlak AIP