Od piątku obowiązują nowe zasady związane z wjazdem do Czech. Zezwolone są tylko niezbędne przyjazdy i w przypadku większości państw, m.in. Polski, wymaga się negatywnego wyniku testu na koronawirusa. Po wjeździe z niektórych krajów trzeba odbyć kwarantannę i ponownie wykonać test PCR.
Przyjazdy z Finlandii, Grecji, Norwegii i Islandii, które zaliczono do państw o średnim stopniu ryzyka epidemicznego, oraz z Niemiec, Bułgarii, Węgier, Austrii i Polski, czyli państw o wysokim stopniu ryzyka, wymaga od piątku okazania negatywnego testu na obecność koronawirusa, który musi być wykonany najwcześniej 48 godzin przed przekroczeniem granicy. Przyjeżdżający z państw o wysokim stopniu ryzyka, w tym Polski, muszą już w Czechach powtórzyć test metodą PCR.
Do państw o bardzo wysokim stopniu ryzyka Czesi zaliczają obecnie Słowację, Hiszpanię, Portugalię i Irlandię oraz kraje spoza Unii Europejskiej. Przyjeżdżający z tych krajów są zobowiązani nie tylko do przedłożenia testu PCR, ale także muszą odbyć pięciodniową kwarantannę, a po jej zakończeniu powtórzyć test PCR i przez kolejne pięć dni nosić maseczkę FFP2.
Każdy przyjeżdżający do Czech musi wypełnić internetowy formularz zgłoszeniowy, który znajduje się na stronie https://plf.uzis.cz. Władze przypominają, że wszelkie podróże mogą odbywać się tylko w niezbędnych przypadkach związanych z pogrzebami, ślubami czy opieką nad bliskimi. O przyczynę przyjazdu można zostać zapytanym podczas kontroli, ale mają one mieć jedynie charakter wyrywkowy. W piątek rano przez najczęściej wykorzystywane przejścia graniczne z Polską podróżni przejeżdżali bez problemów.
Od obowiązkowych testów są wyjątki dla kierowców transportu międzynarodowego, pracowników transgranicznych, dla osób uczących się w Czechach oraz w przypadku przyjazdu na maksymalnie 12 godzin. Czeskie władze przypominają, że turystyka nie jest wystarczającym powodem przyjazdu. Zamknięte są hotele, a wyciągi narciarskie nie działają.
Wprowadzenie nowych przepisów, których częścią jest podział na kraje o bardzo wysokim, wysokim i średnim stopniu ryzyka, związane jest z niekorzystną sytuacją epidemiczną oraz pojawieniem się nowych wariantów koronawirusa – napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych Tomasz Petrziczek.
W Czechach w czwartek przybyły 8032 nowe przypadki zakażenia SARS-CoV-2. W szpitalach, według ostatnich danych ministerstwa zdrowia, przebywa 5753 pacjentów z Covid-19, 995 osób jest w ciężkim stanie. Resort poinformował o 65 zgonach z powodu Covid-19 w czwartek, ale ta liczba będzie jeszcze aktualizowana. Dane dotyczące środy mówią o 121 zgonach.
W czwartek minister zdrowia Jan Blatny powiedział, że podejmowane przez władze działania mające powstrzymać szerzenie się wirusa nie działają, i zaapelował o przestrzeganie przepisów oraz indywidualną odpowiedzialność.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
***
Estonia, Łotwa, Czechy, Słowenia oraz prawie cała Hiszpania zostały oznaczone kolorem ciemnoczerwonym na unijnej mapie zakażeń koronawirusem, publikowanej przez Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC). Oznacza to, że w ostatnich dniach było tam najwięcej infekcji.
Kolorem ciemnoczerwonym są też oznaczone obecnie części terytoriów innych państw, w tym południowa Szwecja, a także pojedyncze regiony Irlandii, Francji, Włoch, Słowacji i Litwy.
Większość UE, w tym Polskę, oznaczono kolorem czerwonym. Najlepsza sytuacja epidemiczna (kolor pomarańczowy) panuje obecnie w Grecji, Danii i Finlandii.
1 lutego państwa uzgodniły nowe środki dotyczące pandemii, w tym wprowadzenie ciemnoczerwonych stref zakażeń, w których występuje szczególnie duża liczba infekcji lub w których występuje wariant wirusa budzący szczególny niepokój.
Ciemnoczerwone strefy to obszary, w których skumulowany wskaźnik zgłaszanych przypadków koronawirusa w ciągu 14 dni wynosi 500 lub więcej na 100 tys. osób. Państwa członkowskie powinny wymagać od osób podróżujących z obszaru sklasyfikowanego w ten sposób, aby przed przybyciem poddały się testowi na obecność koronawirusa, a po przybyciu poddały się kwarantannie.
Region jest oznaczany czerwonym kolorem, jeśli 14-dniowy skumulowany wskaźnik zgłaszanych zakażeń waha się od 50 do 150, a wskaźnik pozytywności testów na obecność koronawirusa wynosi 4 proc. lub więcej lub jeśli 14-dniowy skumulowany wskaźnik zgłaszanych zakażeń jest większy niż 150, ale mniejszy niż 500.
Kolor pomarańczowy jest stosowany wtedy, jeśli wskaźnik zgłaszanych przypadków z 14 dni jest niższy niż 50 na 100 000 tys. mieszkańców, ale wskaźnik pozytywnych wyników testów wynosi 4 proc. lub więcej lub jeśli pierwszy wskaźnik z 14 dni wynosi od 25 do 150 przypadków na 100 000, a drugi wskaźnik jest poniżej 4 proc.
Kolorem zielonym Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób oznacza obszary, w których 14-dniowy wskaźnik powiadomień jest niższy niż 25 przypadków na 100 000, a wskaźnik pozytywnych testów wynosi poniżej 4 proc. Obecnie żaden region UE nie jest oznaczony tym kolorem. Poza UE w Europie „zielona” na mapie zakażeń jest Islandia oraz najbardziej na północ wysunięte regiony Norwegii – Finnmark i Troms.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
ptg/ akl/