13 C
Chicago
wtorek, 14 maja, 2024

Coraz więcej „niesnasek” na linii Ukraina-Polska. „Władze Ukrainy nie są od tego, żeby oceniać i krytykować, na jaki temat wypowiadają się Polacy”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Wezwanie polskiego ambasadora – reprezentanta kraju, który jako jedyny pozostał w Kijowie w dniu inwazji Rosji na Ukrainę – do ukraińskiego MSZ nigdy nie powinno mieć miejsca; biorąc pod uwagę ogrom wsparcia, jakiego Polska udzieliła Ukrainie, takie błędy nie powinny się zdarzać – podkreślił premier Mateusz Morawiecki.

„Wezwanie polskiego ambasadora – reprezentanta kraju, który jako jedyny pozostał w Kijowie w dniu inwazji Rosji na Ukrainę, do ukraińskiego MSZ, nigdy nie powinno mieć miejsca” – napisał we wtorek wieczorem na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.
Jak podkreślił, „w polityce międzynarodowej, w obliczu toczącej się wojny, biorąc pod uwagę ogrom wsparcia, jakiego Polska udzieliła Ukrainie, takie błędy nie powinny się zdarzać”.
„Zawsze będziemy bronić dobrego imienia Polski, jej bezpieczeństwa, a interes żadnego innego państwa nigdy nie będzie stał ponad interesem Rzeczypospolitej” – napisał szef polskiego rządu.
Również we wtorek wieczorem polskie MSZ poinformowało, że – w związku z wypowiedziami przedstawicieli władz ukraińskich – do siedziby MSZ został zaproszony ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz.
Wcześniej tego dnia do ukraińskiego resortu spraw zagranicznych został zaproszony na rozmowę ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki; spotkanie z dyplomatą dotyczyło wcześniejszej wypowiedzi szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza – oświadczyło ukraińskie MSZ na swojej stronie internetowej. „Podczas spotkania podkreślono, że komentarze (Przydacza) o rzekomej niewdzięczności Ukraińców za pomoc (udzieloną nam przez) Polskę są niezgodne z prawdą i niedopuszczalne. Jesteśmy przekonani, że przyjaźń ukraińsko-polska jest o wiele głębsza, niż (doraźne) cele polityczne. Polityka nie powinna kwestionować wzajemnego zrozumienia i siły relacji pomiędzy naszymi narodami” – dodano w komunikacie ukraińskiego resortu spraw zagranicznych.
„Żadne wypowiedzi nie przeszkodzą nam we wspólnym dążeniu do pokoju i budowaniu wspólnej europejskiej przyszłości” – podkreśliło również ukraińskie ministerstwo.
Prezydencki minister Marcin Przydacz na antenie TVP Info mówił o ewentualnym przedłużeniu zakazu importu czterech produktów rolnych z Ukrainy. „To, co jest najważniejsze, to obrona interesów polskiego rolnika (..) Ukraina otrzymała bardzo dużo wsparcia od Polski, warto by było, żeby zaczęła doceniać jaką rolę przez ostatnie miesiące, lata dla Ukrainy pełniła Polska” – powiedział Przydacz.(PAP)
Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka

 

Politycy oburzeni wezwaniem polskiego ambasadora do MSZ Ukrainy

Za igranie z ogniem, bezczelność i błąd politycy PiS i PSL uznali wezwanie we wtorek polskiego ambasadora na Ukrainie Bartosza Cichockiego do resortu spraw zagranicznych.
Jak podało ukraińskie MSZ, we wtorek do resortu spraw zagranicznych został „zaproszony na rozmowę” ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki; spotkanie dotyczyło wcześniejszej wypowiedzi szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza.
„Podczas spotkania podkreślono, że komentarze (Przydacza) o rzekomej niewdzięczności Ukraińców za pomoc (udzieloną nam przez) Polskę są niezgodne z prawdą i niedopuszczalne. Jesteśmy przekonani, że przyjaźń ukraińsko-polska jest o wiele głębsza, niż (doraźne) cele polityczne. Polityka nie powinna kwestionować wzajemnego zrozumienia i siły relacji pomiędzy naszymi narodami” – dodano w komunikacie resortu spraw zagranicznych. „Żadne wypowiedzi nie przeszkodzą nam we wspólnym dążeniu do pokoju i budowaniu wspólnej europejskiej przyszłości” – podkreśliło ukraińskie ministerstwo.
Chodzi o wypowiedź prezydenckiego ministra na antenie TVP dotyczącą ewentualnego przedłużenia zakazu importu czterech produktów rolnych z Ukrainy. „To, co jest najważniejsze to obrona interesów polskiego rolnika (…). Ukraina otrzymała bardzo dużo wsparcia od Polski, warto by było, żeby zaczęła doceniać jaką rolę przez ostatnie miesiące, lata dla Ukrainy pełniła Polska” – powiedział Przydacz.
Sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski ocenił, że wezwanie przez MSZ Ukrainy ambasadora Polski, który – jak zaznaczył – jako jedyny, został w Kijowie, gdy inni „uciekli”, jest „igraniem z ogniem”. „A dodatkowo 1 sierpnia jest po prostu bezczelnością i nie może pozostać bez analogicznej odpowiedzi. Wroga Ukraina powinna szukać na wschodzie, a właściwie nie musi szukać, on tam jest i chyba o tym zapomniano…” – napisał Sobolewski na Twitterze.
Była premier, europoseł PiS Beata Szydło oceniła, że wezwanie ambasadora Polski przez ukraiński MSZ jest gestem, od którego Kijów powinien się powstrzymać.
„Oprócz tego, ukraiński MSZ wydał jednak jeszcze oświadczenie, którego treść trudno określić inaczej, niż jako kuriozalne. Ukraiński MSZ stwierdził, że polskie wypowiedzi o niewdzięczności Ukraińców za polską pomoc są +niedopuszczalne+. To jest coś niebywałego. Władze Ukrainy nie są od tego, żeby oceniać i krytykować, na jaki temat wypowiadają się Polacy” – napisała Szydło na Twitterze.
„Zamiast się oburzać i dokonywać absurdalnych gestów i wypowiedzi, ukraiński rząd powinien wziąć sobie do serca opinie płynące z Polski” – dodała.
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że dobre stosunki pomiędzy Polską a Ukrainą możemy zbudować tylko na wzajemnym zrozumieniu. „Wezwanie polskiego ambasadora przez ukraińskie MSZ jest zdecydowanym błędem. Jako Polska stoimy po stronie niepodległej Ukrainy, lecz najważniejszy dla nas jest zawsze interes naszego Narodu” – napsiał prezes Stronnictwa na Twitterze.(PAP)
autorka: Aleksandra Rebelińska

MSZ: ambasador Ukrainy w Polsce zaproszony do MSZ; w związku z tym, że jest w Kijowie, w środę do resortu ma przyjść jego zastępca (opis)

Jako, że ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz przebywa obecnie w Kijowie na naradzie ambasadorów, w środę zostanie zaproszony do MSZ jego zastępca, który zostanie przyjęty na szczeblu urzędniczym – poinformował PAP we wtorek wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Wcześniej we wtorek MSZ przekazało w mediach społecznościowych, że ambasador Ukrainy w Polsce został zaproszony do MSZ „w związku z wypowiedziami przedstawicieli władz ukraińskich”.
„Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że w związku z wypowiedziami przedstawicieli władz ukraińskich do siedziby MSZ został zaproszony Ambasador Ukrainy w Polsce” – podał resort polskiej dyplomacji na Twitterze.
Wcześniej tego dnia do ukraińskiego resortu spraw zagranicznych został zaproszony na rozmowę ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki; spotkanie z dyplomatą dotyczyło wcześniejszej wypowiedzi szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza – oświadczyło ukraińskie MSZ na swojej stronie internetowej. „Podczas spotkania podkreślono, że komentarze (Przydacza) o rzekomej niewdzięczności Ukraińców za pomoc (udzieloną nam przez) Polskę są niezgodne z prawdą i niedopuszczalne. Jesteśmy przekonani, że przyjaźń ukraińsko-polska jest o wiele głębsza, niż (doraźne) cele polityczne. Polityka nie powinna kwestionować wzajemnego zrozumienia i siły relacji pomiędzy naszymi narodami” – dodano w komunikacie ukraińskiego resortu spraw zagranicznych.
„Żadne wypowiedzi nie przeszkodzą nam we wspólnym dążeniu do pokoju i budowaniu wspólnej europejskiej przyszłości” – podkreśliło również ukraińskie ministerstwo.
Prezydencki minister Marcin Przydacz na antenie TVP1 mówił o ewentualnym przedłużeniu zakazu importu czterech produktów rolnych z Ukrainy. „To, co jest najważniejsze, to obrona interesów polskiego rolnika (..) Ukraina otrzymała bardzo dużo wsparcia od Polski, warto by było, żeby zaczęła doceniać jaką rolę przez ostatnie miesiące, lata dla Ukrainy pełniła Polska” – powiedział Przydacz.
We wtorek wieczorem premier Mateusz Morawiecki napisał na Twitterze, iż „wezwanie polskiego ambasadora – reprezentanta kraju, który jako jedyny pozostał w Kijowie w dniu inwazji Rosji na Ukrainę, do ukraińskiego MSZ, nigdy nie powinno mieć miejsca”. Jak podkreślił, „w polityce międzynarodowej, w obliczu toczącej się wojny, biorąc pod uwagę ogrom wsparcia, jakiego Polska udzieliła Ukrainie, takie błędy nie powinny się zdarzać”.
„Zawsze będziemy bronić dobrego imienia Polski, jej bezpieczeństwa, a interes żadnego innego państwa nigdy nie będzie stał ponad interesem Rzeczypospolitej” – napisał szef polskiego rządu. Z kolei była premier, europoseł PiS Beata Szydło oceniła, że wezwanie ambasadora Polski przez ukraiński MSZ jest gestem, od którego Kijów powinien się powstrzymać.
„Oprócz tego, ukraiński MSZ wydał jednak jeszcze oświadczenie, którego treść trudno określić inaczej, niż jako kuriozalne. Ukraiński MSZ stwierdził, że polskie wypowiedzi o niewdzięczności Ukraińców za polską pomoc są +niedopuszczalne+. To jest coś niebywałego. Władze Ukrainy nie są od tego, żeby oceniać i krytykować, na jaki temat wypowiadają się Polacy” – napisała Szydło na Twitterze. „Zamiast się oburzać i dokonywać absurdalnych gestów i wypowiedzi, ukraiński rząd powinien wziąć sobie do serca opinie płynące z Polski” – dodała.
autorka: Wiktoria Nicałek

Budka: Ukraina popełniła błąd wzywając polskiego ambasadora w Kijowie

Ukraina popełniła błąd wzywając polskiego ambasadora w Kijowie. Niefortunna wypowiedź polskiego urzędnika nie powinna przekreślać tego, co robimy jako Polska – powiedział we wtorek w Polsat News szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.
Szef klubu KO pytany o wezwanie polskiego ambasadora do ukraińskiego MSZ odpowiedział, że była to niepotrzebna, zbyt daleko idąca reakcja ze strony ukraińskiej.
„Uważam, że to był błąd strony ukraińskiej. Niefortunna wypowiedź polskiego urzędnika nie powinna przekreślać tego, co robimy jako Polska, jako kraj, jako naród pomagając Ukrainie” – pokreślił.
Polityk dodał, że należy patrzeć na całość relacji. „To, co zrobiliśmy przez ten czas wojny wymaga docenienia. Do tej pory ze strony zarówno prezydenta Zełenskiego, szefa Najwyższej Rady Ukrainy wiedzieliśmy te podziękowania i uważam, że dzisiejsze wezwanie polskiego ambasadora w Ukrainie było niepotrzebne i psujące te dotychczas dobre relacje” – ocenił.
Budka dodał, że reakcja polskiego MSZ-u była adekwatna.
We wtorek wieczorem polskie MSZ poinformowało, że – w związku z wypowiedziami przedstawicieli władz ukraińskich – do siedziby MSZ został zaproszony ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz.
Wcześniej tego dnia do ukraińskiego resortu spraw zagranicznych został zaproszony na rozmowę ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki; spotkanie z dyplomatą dotyczyło wcześniejszej wypowiedzi szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza – oświadczyło ukraińskie MSZ na swojej stronie internetowej. „Podczas spotkania podkreślono, że komentarze (Przydacza) o rzekomej niewdzięczności Ukraińców za pomoc (udzieloną nam przez) Polskę są niezgodne z prawdą i niedopuszczalne. Jesteśmy przekonani, że przyjaźń ukraińsko-polska jest o wiele głębsza, niż (doraźne) cele polityczne. Polityka nie powinna kwestionować wzajemnego zrozumienia i siły relacji pomiędzy naszymi narodami” – dodano w komunikacie ukraińskiego resortu spraw zagranicznych.
„Żadne wypowiedzi nie przeszkodzą nam we wspólnym dążeniu do pokoju i budowaniu wspólnej europejskiej przyszłości” – podkreśliło również ukraińskie ministerstwo.
Prezydencki minister Marcin Przydacz na antenie TVP Info mówił o ewentualnym przedłużeniu zakazu importu czterech produktów rolnych z Ukrainy. „To, co jest najważniejsze, to obrona interesów polskiego rolnika (..) Ukraina otrzymała bardzo dużo wsparcia od Polski, warto by było, żeby zaczęła doceniać jaką rolę przez ostatnie miesiące, lata dla Ukrainy pełniła Polska” – powiedział Przydacz.(PAP)
Autorka: Aleksandra Kiełczykowska

ak/ godl/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520