26.4 C
Chicago
wtorek, 24 czerwca, 2025

Chiny rozpoczęły manewry wojskowe wokół Tajwanu. „Wizyta Pelosi może pociągnąć za sobą koszty”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Armia Chin rozpoczęła ćwiczenia z wykorzystaniem ostrej amunicji na wodach i w przestrzeni powietrznej otaczających Tajwan – poinformowała w czwartek chińska telewizja państwowa. W tym samym dniu marynarka wojenna USA oświadczyła, że amerykański lotniskowiec USS Ronald Reagan prowadzi „zaplanowane działania” w pobliżu wyspy.

Jak podała agencja Reutera, w czwartek tajwańskie źródła potwierdziły, że około 10 chińskich okrętów i „liczne samoloty wojskowe” przekroczyły tzw. linię mediany w Cieśninie Tajwańskiej. Według zapowiedzi Pekinu manewry odbywają się w odległości zaledwie 10 km od tajwańskiej wyspy Xiaoliuqiu, położonej 13 km od Tajwanu. Inna część przedsięwzięcia została zaplanowana 18 km od Nowego Tajpej, blisko stolicy kraju.

 

Przeprowadzono ćwiczenia precyzyjnych ostrzałów z dalekiej odległości we wschodniej części Cieśniny Tajwańskiej – oznajmiło chińskie dowództwo wojskowe.

 

Władze Tajwanu skrytykowały postępowanie Chin, nazywając je prowokacją, i poinformowały, że planują w sposób skoordynowany zmienić trasy przelotów samolotów i trasy statków, by uniknęły one kontaktu z chińską armią. Po rozpoczęciu manewrów ministerstwo obrony w Tajpej oświadczyło, że będzie nadal „wzmacniać poziom czujności” i „reagować adekwatnie do sytuacji”. Tajwan postawił też w stan gotowości swoje systemy rakietowe, aby „obserwować ruchy sił powietrznych (przeciwnika)”.

 

Ćwiczenia mają zakończyć się o godz. 12 (6 czasu polskiego) w niedzielę.

 

W czwartek rano czasu polskiego amerykańskie siły morskie powiadomiły, że działania z wykorzystaniem lotniskowca USS Ronald Reagan są prowadzone na Morzu Filipińskim, na południowy wschód od Tajwanu. „(Okręt) i jego grupa uderzeniowa kontynuują normalną, zaplanowaną aktywność w ramach rutynowego patrolu” – oznajmiła marynarka wojenna USA.

 

W środę, w dniu wizyty na Tajwanie szefowej Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi wraz z delegacją kongresmenów, 27 myśliwców ChRL naruszyło tajwańską strefę identyfikacji obrony powietrznej (ADIZ). W odpowiedzi Tajwan wysłał samoloty bojowe, by monitorowały sytuację. Włączone zostały systemy obrony przeciwrakietowej, wysłano również ostrzeżenia radiowe – poinformowały wcześniej władze w Tajpej.

 

W trakcie 19-godzinnej wizyty Pelosi spotkała się z czołowymi członkami rządu i innymi politykami Tajwanu, w tym z prezydent Tsai Ing-wen, wiceprezydentem Lai Ching-te, ministrem spraw zagranicznych Josephem Wu oraz zastępcą przewodniczącego Juanu Legislacyjnego (parlamentu) Tsai Chi-changiem.

 

Chińskie MSZ potępiło wizytę Pelosi na Tajwanie, określając ją jako „poważną prowokację” i „igranie z ogniem”. Szef chińskiej dyplomacji Wang Yi oświadczył, że podróż amerykańskiej polityk do Tajpej była ruchem „nieodpowiedzialnym i wyjątkowo nieracjonalnym”.

 

W czwartek ministerstwo obrony Tajwanu powiadomiło, że jego strona internetowa została zaatakowana przez hakerów i na krótko zniknęła z sieci. (PAP)

 

Ekspertka: wizyta Pelosi to zwycięstwo dla Tajwanu, ale może pociągnąć za sobą koszty

Chiny poniosły porażkę, bo nie potrafiły powstrzymać wizyty spikerki Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi na Tajwanie, zaś władze w Tajpej odniosły dyplomatyczne zwycięstwo – ocenia w rozmowie z PAP Yun Sun, ekspertka think tanku Stimson Center w Waszyngtonie. Dodaje jednak, że Tajwan w konsekwencji może też ponieść koszty.

Mimo dramatycznych gróźb ze strony Pekinu pobyt przewodniczącej Izby Reprezentantów doszedł do skutku i przebiegł bez zakłóceń, stając się pierwszą wizytą na tym szczeblu od 25 lat. Spotykając się z prezydent Tajwanu Caj Ing-wen, trzecia osoba w hierarchii konstytucyjnej USA zapewniła, że Waszyngton nie porzuci tajwańskiej demokracji, a jednocześnie zaznaczyła, że nie zmienia polityki „jednych Chin” i nie popiera niepodległości wyspy.

 

Zdaniem Yun Sun, specjalistki od polityki Chin z waszyngtońskiego think tanku Stimson Center, wizyta była dyplomatycznym zwycięstwem dla Tajwanu i porażką ChRL – przynajmniej w krótkim terminie.

 

„Jasne było, że Chiny za pomocą gróźb i retoryki próbowały odstraszyć ją od tej podróży, więc poniosły porażkę już w chwili, kiedy (Pelosi) wylądowała na Tajwanie” – mówi Yun. Jak dodała, chińska reakcja na wizytę – ćwiczenia wojskowe wokół wyspy i sankcje przeciwko tajwańskim firmom – była słabsza od oczekiwanej, biorąc pod uwagę zapowiedzi Pekinu.

 

„Oczywiście te ćwiczenia odbywają się bliżej wyspy niż dotychczas, więc jest to eskalacja. Ale w porównaniu do tego, co (Chińczycy) mogli zrobić, np. przechwycić samolot Pelosi czy odeskortować go za pomocą swoich myśliwców, była to łagodna reakcja” – ocenia.

 

Jak wyjaśnia, na taki obrót spraw wpłynąć mogły dwa czynniki: świadomość Pekinu, że wizyta jest inicjatywą samej Pelosi, przeprowadzoną mimo zastrzeżeń administracji USA, a także chęć ze strony Xi Jinpinga, by uniknąć dużego kryzysu tuż przed jesiennym kongresem Partii Komunistycznej Chin.

 

Yun Sun zaznacza, że choć wizyta Pelosi była dla Pekinu porażką, to dla Chin nie kończy to sprawy; przeciwnie, ChRL wykorzysta ją jako pretekst do zwiększenia presji militarnej i gospodarczej na Tajwan.

 

„W ostatecznym rozrachunku może być tak, że to Tajwan, a nie USA poniosą koszty tej wizyty” – ocenia ekspertka.

 

Jej zdaniem Chiny wciąż mają nadzieję, że w długim terminie doprowadzą do unifikacji z Tajwanem bez użycia siły, uważając USA za słabnące mocarstwo, które z czasem będzie rezygnować ze swoich zobowiązań wobec Tajpej.

 

Yun Sun uważa, że nie da się bezpośrednio porównywać sytuacji Tajwanu i Ukrainy, bo o ile USA nie są bezpośrednio zaangażowane w obronę Ukrainy, to w przypadku Tajwanu prawdopodobieństwo amerykańskiej interwencji jest znacznie wyższe, co z kolei znacznie zwiększa ryzyko dla Pekinu.

 

„Jeśli Chińczycy nie są pewni, że byliby w stanie wygrać tę wojnę, dlaczego mieliby walczyć?” – mówi ekspertka. Dodaje również, że mało prawdopodobne jest, by obecne napięcia przełożyły się na postawę Chin wobec wojny na Ukrainie.

 

„Przyczyną, dla której Chiny nie zdecydowały się na większą pomoc dla Rosji, jest strach przed zachodnimi i amerykańskimi sankcjami. Ten czynnik się nie zmienił i nie widzę, co więcej Rosja mogłaby zrobić dla Chin, by zmienić te kalkulacje” – ocenia.

 

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

 

osk/ akl/

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"