Podczas wizyty w Spring Arbor w stanie Michigan ubiegający się o nominację w wyborach prezydenckich z ramienia Partii Republikańskiej Ben Carson ponownie zabrał głos na temat muzułmanów.
Carson, który dorastał 90 mil od Spring Arbor – w Detroit, wywołał kontrowersje, kiedy stwierdził niedawno, że nie chciałby, aby prezydentem Stanów Zjednoczonych został muzułmanin. – Powiedziałem, że każdy, niezależnie od religii, kto żyje w zgodzie z amerykańskimi wartościami i jest w stanie przedłożyć konstytucję nad swoją ideologię religijną, jest dla mnie akceptowalny – wyjaśnił w środę.
64-latek podkreślał, że nie znosi politycznej poprawności i nie zamierza się jej trzymać. Skrytykował plan przyjęcia uchodźców z Syrii. – Jeżeli istnieje globalny ruch dżihadystów, którzy chcą zniszczyć Amerykę i nasze wartości, którzy zyskują wspaniały sposób, aby dokonać infiltracji, czy możliwe jest, żeby mieć choć odrobinę inteligencji i rozpoznać ten fakt? – pytał zgromadzonych.
W najnowszych sondażach Republikanów Carson ma 18% poparcia i zajmuje drugie miejsce, tuż za Donaldem Trumpem, który z wynikiem 26% cały czas utrzymuje się na szczycie.
(dr)