Zniesienie zakazu włóczęgostwa z zamiarem uprawiana prostytucji zbiera w Kalifornii swoje pierwsze, gorszące żniwo. Burmistrz National City załamuje ręce, widząc tabuny prostytutek, które bezkarnie gromadzą się w centrum miasta, polując na klientów.
Według burmistrza National City Rona Morrisona sytuacja w mieście „wymyka się spod kontroli” z powodu bezczelności prostytutek, które w skąpych strojach poszukują klientów w samym centrum.
Zgodnie z kalifornijskim prawem prostytucja jest nielegalna, ale stanowa legislatura uchwaliła w ostatnim czasie co najmniej dwie furtki, które pozwoliły prostytutkom na oferowanie się dosłownie wszędzie i to w biały dzień.
Za ten stan rzeczy Morrison obarcza winą stosunkowo nowe kalifornijskie prawo, które zniosło zakaz włóczęgostwa w celu prostytucji. Inne przepisy zabraniają policjantom zatrzymywanie osób podejrzanych o nagabywanie do korzystanie z usług seksualnych tylko na podstawie wyglądu. Realia są więc takie, że kobiety lekkich obyczajów mogą chodzić po ulicach w skąpym ubraniu i swobodnie oferować swoje usługi.
„Policja nie może dosłownie iść i porozmawiać z nimi, ponieważ nie ma prawa z nimi rozmawiać, ponieważ nie robią nic złego, jeśli chodzi o włóczenie się w celu uprawiania prostytucji” – podkreślił burmistrz National City. „Nawet jeśli wychodzą i rozmawiają z kimś w samochodzie i siedzą tam, gdy mają na sobie nawet mniej, niż stringi” – dodał.
Red. JŁ
(Źródło: Daily Mail)