Podczas odbywającej się w tym tygodniu podróży po Europie burmistrz Chicago Lori Lightfoot ma chwalić Wietrzne Miasto jako miejsce idealne dla dużego i nowoczesnego biznesu. Obserwatorzy przypominają jednak, że stoi to w sprzeczności z rzeczywistością, w której kolejne przedsiębiorstwa uciekają do innych stanów ze względu na skalę przemocy.
W komunikacie wydanym przed wylotem do Europy Lightfoot podkreśliła, że „gospodarka Chicago kwitnie, a sektor biznesowy bije rekordy, dzięki czemu jesteśmy konkurencyjni w stosunku do czołowych światowych miast finansowych”. Zapewniła również, że sektor finansowy jest przygotowany na spodziewane po pandemii wielkie ożywienie gospodarcze.
Zdaniem komentatorów biznesowych, słowa Lightfoot nie przystają do rzeczywistości. Kilka tygodni temu swoje odejście z Chicago zapowiedział właściciel funduszu hedgingowego Ken Griffin, który skarżył się na przestępczość w mieście. Wcześniej decyzje o zabraniu stąd swoich siedzib podjęły między innymi Boeing i Caterpillar.
Niekorzystny obraz lokalnego biznesu potwierdzają również specjalne rankingi. Zdaniem specjalistów CNBC Chicago znajduje się na trzecim od końca miejscu w kraju pod względem sprzyjania biznesowi. The Illinois Policy Institute poinformował zaś, że w zestawieniu opisującym klimat dla biznesu Wietrzne Miasto spadło o 10 punktów. Burmistrz musi odpowiadać na zarzuty dotyczące między innymi rygorystycznych obostrzeń, jakie spotykały przedsiębiorców w czasie kolejnych fal pandemii.