Czwartkowej wizycie prezydenta Joe Bidena w Chicago i okolicach towarzyszyła nie tylko radość z ponownego uruchomiania zakładu produkcyjnego Stellantis, ale i protesty związane z jego polityką bliskowschodnią. Przez centrum miasta przeszedł tłum zwolenników Palestyny.
Głównym celem wizyty prezydenta Bidena w Illinois było uczczenie zakończenia strajku pracowników przemysłu samochodowego. Podczas wizyty w Belvidere prezydent spotkał się z przywódcami związków zawodowych i pracownikami, po tym jak firma Stellantis zgodziła się ponownie otworzyć swój zakład montażu samochodów.
Tymczasem w Chicago, gdzie prezydent miał wziąć udział w zbiórce funduszy na kampanię, jego obecność spotkała się z krytyką. Zwolennicy Palestyny wyrazili niezadowolenie z tego, jak prezydent Biden radzi sobie z konfliktem pomiędzy Izraelem a Hamasem.