W Hiszpanii rozpoczęły się procesy sądowe o opiekę nad psem po rozwodzie małżonków. Zgodnie z nowymi przepisami obowiązującymi od 5 stycznia, zwierzęta towarzyszące stały się prawnymi członkami rodziny, a w przypadku rozwodu lub separacji właścicieli powinnością staje się zapewnienie im dobrostanu.
Zgodnie z nowym prawem podczas postępowania rozwodowego „sędzia wskaże środki podyktowane nie tylko zmianą sytuacji małżonków i potrzebami dzieci”, ale także „nowymi potrzebami zwierząt towarzyszących”, biorąc przy tym pod uwagę „naturę relacji, jakie tworzą się miedzy nimi i ludźmi”.
Sąd powinien uwzględnić m. in. udział małżonków w kosztach utrzymania i opieki nad zwierzęciem, podział czasu spędzanego z nim w przypadku opieki naprzemiennej, a także przy braku porozumienia zadecydować o jego losie, zawsze „biorąc przy tym pod uwagę zarówno interes rozwodzącej się pary, jak i dobrostan zwierzęcia”.
Tuco, 5-letni mieszaniec owczarka belgijskiego i pitbula jest pierwszym psem, którego sąd w Gijon uznał za „istotę czującą”. Pies jest przedmiotem sporu między pierwotnym właścicielem, a 29-letnią kobietą opiekującą się nim od ponad trzech lat. Właściciel przekazał psa pod jej opiekę z powodu wyjazdu za granicę, ale po powrocie po ponad dwóch latach zażądał zwrotu pupila. Kobieta jednak stanowczo odmówiła i sprawa trafiła do sądu.
Właściciel twierdzi, że zawsze interesował się zwierzęciem i wysyłał pieniądze na jego utrzymanie, a kobieta bez jego wiedzy i zgody zarejestrowała psa na siebie. Jednak inna jest wersja nowej właścicielki, według której „pies ciągle jej szuka, płacze, kiedy musi na nią czekać w domu i cieszy się tylko przy niej. „To moje dziecko” – powiedziała w telewizji La Sex – Zabrać mi go, to jak wyrwać mi nerki”.
Na razie sędzia zadecydował, aby Tuco pozostał przy kobiecie. „Zerwanie więzi z nią może spowodować cierpienie zwierzęcia” – uzasadnił. Wyrok nie jest ostateczny, wiec Tuco czeka spacerowanie po sądach – skomentowała w poniedziałek gazeta „El Confidencial”.
Dziennik opisał trwający do tej pory spór między rozwiedzioną parą o psa Lessie. Byli małżonkowie podpisali umowę o opiece naprzemiennej nad psem, ale po dwóch latach mężczyzna przestał przekazywać pupila swojej byłej żonie i ta pozwała go. Sędzia zalecił, aby w celu rozwiązania sporu wypowiedział się psi psycholog (etolog), który ma przedstawić raport w tej sprawie.
Adwokat kobiety przygotował dowody, aby wykazać, że to ona zawsze była bardziej zaangażowana w opiekę nad zwierzęciem – wyciągi bankowe z wydatków weterynaryjnych i sesji fizjoterapii, rachunki za karmę, zaświadczenie o odbyciu szkolenia, historię medyczną psa, a także zdjęcia z nim od szczeniaka do dorosłego. Do dowodów dołączył wiadomości wysyłane do partnera przez WhatsApp, w których powiadamia go, jakie leki musi brać pies i jaka karma jest dla niego najlepsza oraz zaświadczenie od weterynarza stwierdzające, że zaleca się, aby pies pozostawał w stałym kontakcie ze swoja właścicielką.
„Teraz, oprócz alimentów, odszkodowań, batalii o mieszkania, dzieci, będziemy walczyć w sądach o zwierzęta towarzyszące” – powiedziała prawnik rodzinny Pilar Vilella w rozmowie z „El Confidencial”. „To jeszcze większe obciążenie dla i tak już przeciążonych sądów. Przy czym regulacje prawne nie różnią się za bardzo od tych stosowanych w przypadku dzieci” – dodała.
Według dziennika, do tej pory sędziowie unikali decydowania o tym, kto powinien pozostać z psem, kotem, świnką wietnamską czy królikiem, włączając zwierzęta do wspólnego inwentarza majątkowego, który rozdzielano jako dobro wspólne. „Teraz jednak sędziowie będą musieli wysłuchiwać etologów i sąsiadów składających zeznania, kto rano wychodził z psem – skomentował. – Oprócz tego będą musieli wziąć pod uwagę takie szczególne potrzeby zwierzęcia, jak wielkość mieszkań rozwiedzionej pary. W przypadku dużego psa, wygodniejszy dla niego jest dom z ogrodem niż małe mieszkanie w bloku. Wszystko, aby zagwarantować dobrostan zwierzęcia”.
„El Confidencial” zauważył, że procesy sądowe o zwierzęta towarzyszące dotyczą zwykle rodzin bez dzieci. W przypadku rodzin z dziećmi sąd najczęściej umieszcza psy z nimi.
Według ostatnich danych Krajowego Instytutu Statystycznego (INE) z 2021 r., w Hiszpanii jest ponad 6 265 000 dzieci w wieku do 14 lat i prawie dwa razy tyle – ok. 13 mln zarejestrowanych zwierząt towarzyszących, w tym ponad 7 mln psów.
Z Saragossy Grażyna Opińska (PAP)
opi/ jo/ tebe/