Sprawca wczorajszego zamachu terrorystycznego prawdopodobnie nie żyje. Poinformowała o tym hiszpańska policja. Według śledczych, napastnik, który rozjeżdżał ludzi furgonetką w centrum miasta, został zabity w kilka godzin później, gdy próbował dokonać innego ataku. Nie ma pewności co do tożsamości napastnika.
W nocy z czwartku na piątek grupa zamachowców próbowała rozjechać ludzi w nadmorskim kurorcie Cambrils. Pięciu napastników zostało zabitych, a policja twierdzi, że wśród nich jest mężczyzna, który kilka godzin wcześniej wjechał furgonetką w ludzi na deptaku La Rambla w Barcelonie.
Jak relacjonuje z Barcelony specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, biały van został wypożyczony na nazwisko urodzonego w Maroku Drissa Oubakira, ale prawdopodobnie dokumentami posługiwał się jego młodszy brat, 17-letni Mussa Oubakir. Policja nie ma jednak stuprocentowej pewności, dlatego nastolatek wciąż jest poszukiwany.
Śledczy wiążą też oba zamachy z niedawnym wybuchem gazu w prywatnym domu w mieście Alcanar na południu Hiszpanii. “Zidentyfikowano już co najmniej trzech spośród zamachowców i łączymy ich właśnie z tym wybuchem w Alcanar oraz z wypożyczeniem samochodu w Barcelonie” – mówił na konferencji prasowej szef miejscowej policji Josep Lluis Trapero. Policja podejrzewa, że wszyscy napastnicy szykowali znacznie groźniejszy w skutkach zamach, niewykluczone, że z użyciem butli z gazem.
Wszyscy zastrzeleni napastnicy urodzili się w Maroku, ale od pewnego czasu mieszkali w Hiszpanii. Do zamachu w Barcelonie przyznało się tzw. Państwo Islamskie. W sprawie aresztowano już cztery osoby.
W centrum Barcelony napastnik zabił w sumie 13 osób. Czternasta ofiara to kobieta, która została ranna w ataku w kurorcie Cambrils.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Wojciech Cegielski, Barcelona/em/jj