Australijski nadawca SBS poinformował w piątek, że wstrzymuje przekazywanie programów państwowej chińskiej telewizji CCTV i należącego do niej kanału CGTN po skardze od organizacji praw człowieka dotyczącej transmitowania wymuszonych zeznań.
Publiczna australijska stacja oświadczyła na swoim portalu internetowym, że podjęła decyzję o tymczasowym wstrzymaniu nadawania biuletynów informacyjnych CCTV i CGTN, gdy „zdała sobie sprawę z poważnych obaw o prawa człowieka otaczających te kanały”.
SBS poinformowała, że analizuje skargę otrzymaną od organizacji praw człowieka Safeguard Defenders i ocenia programy CCTV oraz CGTN, która jest międzynarodowym odgałęzieniem państwowej chińskiej telewizji.
W skardze Safeguard Defenders napisano, że w latach 2013-2020 CCTV nadała „wymuszone przyznanie się do winy” 56 osób przetrzymywanych w Chinach „w ciężkich warunkach i pod wpływem tortur”. „Duża część z tych +wyznań+ była transmitowana nie tylko w Chinach, ale również za granicą poprzez CCTV-4 i CGTN” – twierdzi organizacja.
W ostatnich latach relacje chińsko-australijskie znacznie się pogorszyły, m.in. z powodu wykluczenia chińskiego koncernu Huawei z budowy sieci 5G w Australii oraz apeli rządu w Canberze o niezależne śledztwo w sprawie pochodzenia koronawirusa.
W lutym brytyjski urząd nadzoru mediów Ofcom odebrał licencję na nadawanie w tym kraju telewizji CGTN. Po śledztwie urząd doszedł do wniosku, że faktyczną kontrolę sprawuje nad nią Komunistyczna Partia Chin (KPCh), a nie podmiot, który był formalnie posiadaczem licencji.
Pekin zarzucił natomiast brytyjskiej stacji BBC złamanie zasad obiektywizmu i zakazał nadawania programów BBC World News w Chinach kontynentalnych. Programy te zniknęły również z anteny publicznej hongkońskiej stacji RTHK.
Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)
anb/ ap/