6.8 C
Chicago
piątek, 9 maja, 2025

Australian Open: Iga Świątek awansowała do drugiej rundy

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Rozstawiona z numerem siódmym Iga Świątek awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju Australian Open, pokonując brytyjską kwalifikantkę Harriet Dart 6:3, 6:0. Tenisistkę z Raszyna czeka teraz w Melbourne mecz ze Szwedką Rebeccą Peterson.

Świątek nowy sezon zainaugurowała udziałem w turnieju WTA w Adelajdzie, w którym dotarła do półfinału. Potem pierwotnie miała wystąpić jeszcze w Sydney, ale wycofała się jako powód podając zmęczenie i lekki uraz żeber. We wtorek potwierdziła, że jest gotowa do rywalizacji. Choć początek spotkania był w jej wykonaniu nerwowy, to potem zapisała na swoim koncie 11 gemów z rzędu.

 

Dziewiąta na światowej liście raszynianka była zdecydowanie faworytką pierwszego w karierze pojedynku ze 123. w tym zestawieniu Dart. Odbył się on na Rod Laver Arena, czyli korcie centralnym kompleksu Melbourne Park. 20-letnia Polka pod koniec września była czwartą rakietą globu, a starsza o pięć lat przeciwniczka nigdy nie plasowała się wyżej niż na 120. pozycji. Pierwsza jest triumfatorką wielkoszlemowego French Open 2020 i jeszcze sześć razy była co najmniej w czołowej „16” zmagań tej rangi, a druga tylko raz dotarła w nich do trzeciej rundy (Wimbledon 2019). Największym sukcesem wielkoszlemowym zawodniczki z Londynu jest finał w grze mieszanej, który osiągnęła w Wimbledonie w poprzednim sezonie.

 

Nie po raz pierwszy jednak Świątek nie wyszedł początek spotkania. W secie otwarcia zarówno ona, jak i Brytyjka notowały sporo błędów. Po dwóch dobrych zagraniach rywalki i własnej pomyłce Polka przy swoim podaniu w trzecim gemie przegrywała 0:40. Obroniła trzy „break pointy”, ale kolejnego – po skutecznym bekhendzie Dart – już nie. Po chwili miała dwie okazje na przełamanie powrotne, ale obie zaprzepaściła i przegrywała 1:3. Na odrobienie strat jej kibice musieli czekać do szóstego gema, gdy rywalka pomogła dwoma podwójnymi błędami z rzędu. Potem faworytka poszła za ciosem.

 

Druga partia miała zupełnie inny obraz niż pierwsze fragmenty meczu za sprawą podniesienia poziomu gry Świątek. Nie przegrała ona ani jednego gema, a w czterech pierwszych oddała rywalce łącznie tylko pięć punktów. Końcówka spotkania była bardziej zacięta, ale Polka wyszła z opresji przy dwóch szansach na przełamanie Brytyjki, która występy w turniejach WTA i Wielkim Szlemie łączy ze startami w imprezach niższej rangi.

 

W pomeczowym wywiadzie Polka przyznała, że przeszkadzało jej trochę światło słoneczne i musiała być cierpliwa zanim znalazła swój rytm. Na koniec napisała flamastrem na ekranie kamery „Do zobaczenia na plaży (i w drugiej rundzie)”.

 

Był to jej także debiut wielkoszlemowy triumfatorki French Open 2020 pod okiem trenera Tomasza Wiktorowskiego. W dwóch poprzednich edycjach Australian Open dotarła do 1/8 finału.

 

O awans do trzeciej rundy w czwartek zagra z 82. na światowej liście Peterson. Starszą o sześć lat tenisistkę pokonała w ich jedynym dotychczas pojedynku, którym była druga runda ubiegłorocznej edycji wielkoszlemowej imprezy w Paryżu. Szwedka tylko raz przeszła drugą rundę w zawodach tej rangi i miało to miejsce cztery lata temu podczas US Open.

 

Do drugiej fazy rywalizacji w Melbourne w poniedziałek awansował Hubert Hurkacz, a obecnie o to samo walczą Magda Linette i Magdalena Fręch. W dalszej części dnia mecz otwarcia rozegra Kamil Majchrzak.

 

Wynik meczu 1. rundy singla kobiet:

 

Iga Świątek (Polska, 7) – Harriet Dart (W. Brytania) 6:3, 6:0. (PAP)

 

Australian Open – Fręch wyeliminowana przez Halep

Magdalena Fręch na pierwszej rundzie zakończyła udział w wielkoszlemowym turnieju Australian Open. Polska tenisistka przegrała w Melbourne z utytułowaną Rumunką Simoną Halep 4:6, 3:6.

Fręch to pierwsza reprezentantka Polski, która odpadła z tegorocznej edycji Australian Open. Wcześniej we wtorek do drugiej rundy awansowały Iga Świątek i Magda Linette, a w poniedziałek Hubert Hurkacz.

 

24-letnia łodzianka do głównej drabinki w Melbourne wróciła po czterech latach. W 2019 i 2020 roku odpadła w kwalifikacjach, a przed rokiem ze startu w nich wykluczył ją pozytywny wynik testu na COVID-19.

 

W debiucie w 2018 roku, po przejściu eliminacji, odpadła w 1. rundzie, podobnie jak we wtorek, ale teraz pozostawiła po sobie dobre wrażenie i wysoko zawiesiła poprzeczkę znacznie bardziej doświadczonej oraz wyżej notowanej rywalce.

 

Gdy spotkały się po raz pierwszy, w sierpniu 2020 roku w Pradze, była liderka światowego rankingu straciła tylko dwa gemy, a w Australii musiała się sporo namęczyć, by awansować do kolejnej rundy.

 

Zajmująca 102. na światowej liście miejsce Fręch rozpoczęła bez respektu dla plasującej się 87 pozycji wyżej zawodniczki z Konstancy. Prowadziła 2:1, ale później mająca w dorobku dwa tytuły wielkoszlemowe Rumunka opanowała sytuację i odskoczyła na 5:2. Polka nie rezygnowała, zmniejszyła straty, ale pierwszą partię przegrała 4:6 po 49 minutach gry.

 

Obie tenisistki miały kłopoty z serwisem, m.in. na skutek dość silnych podmuchów wiatru.

 

W drugiej partii bazująca głównie na błędach nieco podenerwowanej Halep Polka objęła prowadzenie 3:1. W tym momencie jednak sześć lat starsza przeciwniczka wyraźnie się skoncentrowała, zaczęła regularnie trafiać, w tym kilka razy w linię, a Fręch sprawiała wrażenie, że brakuje jej wiary, iż może „urwać” choćby seta. Skończyło się 6:3 dla Rumunki, która po półtorej godziny rywalizacji wykorzystała drugą piłkę meczową.

 

„Pierwszy pojedynek w Wielkim Szlemie zazwyczaj jest nerwowy. W dodatku po ciężkim ubiegłym sezonie, w którym miałam sporo kontuzji, brakuje mi jeszcze pewności siebie. Bardzo mi jednak pomogła wygrana na początku roku impreza WTA tutaj, bo mogłam się przyzwyczaić do warunków panujących w Melbourne. Myślę, że w kolejnych spotkaniach będzie tylko lepiej” – powiedziała tuż po ostatniej piłce finalistka Australian Open 2018, która przed rokiem w 4. rundzie wyeliminowała Świątek, a startuje w tym turnieju po raz 12.

 

Fręch nie zaserwowała żadnego asa, a popełniła trzy podwójne błędy. Halep popisała się czterema asami, przy jednym podwójnym błędzie. Rumunka zaliczyła 25 wygrywających uderzeń wobec 27 niewymuszonych błędów, a liczby Polki w tych elementach to, odpowiednio, 12 i 22. W całym meczu tenisistki rozegrały 122 punkty, z czego 70 padło łupem rozstawionej z numerem 14. zwyciężczyni.

 

Wynik meczu 1. rundy singla kobiet:

 

Simona Halep (Rumunia, 14) – Magdalena Fręch (Polska) 6:4, 6:3.(PAP)

 

pp/ an/

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"