Amerykanin ze stanu Georgia nie wie, kto wygrał wybory prezydenckie w jego kraju. Mężczyzna sam nie sprawdzał wyniku głosowania i prosił, by mu go nie podawać, dzięki czemu od dwóch tygodni żyje w nieświadomości.
Kiedy Joe Chandler z miejscowości Brunswick wychodzi z domu, zakłada na uszy słuchawki, a na szyi wiesza tabliczkę z napisem „Nie wiem, kto wygrał wybory, nie mówcie mi, proszę”. Zarówno znajomi, jak i przypadkowo napotkane osoby respektują te prośbę. „Po wycofaniu się z tego politycznego szaleństwa i chaosu informacyjnego czuję się tak jakby ominął mnie cyklon” – mówi lokalnej telewizji Fox 5. Chandler, który jest artystą i pisarzem. 8 listopada został zaproszony na przyjęcie połączone z oglądaniem telewizyjnych programów wyborczych. Irytowała go jednak nerwowa atmosfera wieczoru, więc wrócił do domu wcześniej położył się spać, a następnego dnia rano zajął się pracą. Postanowił przez 24 godziny nie sprawdzać wyniku głosowania, ale błoga nieświadomość spodobała mu się. „W mojej bańce niewiedzy jest bardzo spokojnie” – dodaje. Chandler przyznaje, że jest trochę ciekaw, kto został 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Jednak nie wie jeszcze, kiedy zechce poznać tę informację.
Marek Wałkuski / Waszyngton, Fot. Twitter.cim