Osama Bin Laden obawiał się, że zostanie namierzony przez amerykańskie władze. Z dokumentów, jakie siły specjalne USA znalazły w jego kryjówce w Pakistanie wynika, że już na trzy lata przed śmiercią czuł się zagrożony– podaje agencja Reutersa.
Amerykańskie siły specjalne weszły w posiadanie listów przywódcy Al – Kaidy, kiedy 2 maja 2011 roku wtargnęły do jego domu. W czasie operacji zabito terrorystę i przejęto w sumie 113 dokumentów z lat 2009 – 2011. Dokumenty ujawniono jednak dopiero teraz. Dowiadujemy się z nich, że Osama bin Laden panicznie bał się szpiegów, urządzeń śledzących i amerykańskich dronów.
Terrorysta był wyjątkowy nieufny. Uprzedził swoich ludzi, aby ostrożnie obchodzili się z pieniędzmi z okupów, które mogą być śledzone. Swojego zastępcę, Atiyaha Abd al Rahmana ostrzegł, by uważał podczas wywiadu z dziennikarzem telewizji „Al Jazeera”. Według przywódcy Al- Kaidy, istniało prawdopodobieństwo, że rozmówca może być śledzony poprzez urządzenie zainstalowane w jego sprzęcie lub też przez satelitę. Co więcej, terrorysta odczuwał niepokój przed wizytą jego żony u dentysty w Iranie. Bał się, że w jej zębie może zostać umieszczony czip, za pomocą którego byłaby śledzona. Z jednego z listów wynika też, że Al- Kaida dokonała egzekucji na czterech osobach, które podejrzewała o szpiegowanie. Po czasie okazało się, że zginęli niewinni ludzie.
Z listów dowiadujemy się też, że na cztery dni przed śmiercią bin Ladena, 28 kwietnia 2011 roku, wzywał on swoich ludzi do nasilenia działalności na terenie USA. – Nie możemy ograniczać się jedynie do wysadzania samolotów – miał napisać Osama do przywódcy Al- Kaidy w Jemenie.
Sylwia Arlak (aip)