Sejmowa Komisja Śledcza do spraw Amber Gold rozpoczęła część niejawną dzisiejszego posiedzenia, na której przesłuchiwany funkcjonariusz ABW odpowie na resztę pytań posłów. Zostaną podczas niej poruszone wątki dotyczące materiałów tajnych służb specjalnych.
Były naczelnik jednego z wydziałów gdańskiej delegatury ABW powiedział między innymi, że o sprawie Amber Gold i nieprawidłowościach związanych z tą spółką dowiedział się w sierpniu 2011 roku, dzięki notatce służbowej podległego mu oficera. W ocenie przewodniczącej komisji Małgorzaty Wassermann (PiS), służby nie wykazały zainteresowania pogłębieniem otrzymanych informacji. „Ci wszyscy ludzie mówią o tym, że to były tylko niepotwierdzone informacje, to do czego służą wydziały operacyjne w ABW oraz policji jak nie do tego, żeby weryfikować te informacje?” – pytała retorycznie przewodnicząca komisji.
Członek komisji Witold Zembaczyński (Nowoczesna) zwrócił uwagę, że z dotychczasowych przesłuchań wynika, iż ABW zaczęła aktywnie zajmować się sprawą Amber Gold dopiero po 24 maja 2012 roku. Wówczas szef tej służby specjalnej generał Krzysztof Bondaryk ostrzegł najważniejsze osoby w państwie, że Amber Gold jest prawdopodobnie piramidą finansową. „Znowu usłyszeliśmy dzisiaj wszelką argumentację mającą udowodnić, że ABW nie mogło rozpocząć skutecznego działania przeciwko Amber Gold, ponieważ nie było wyraźnego przestępstwa polegającego na tym, że ktoś byłby osobą poszkodowaną, czy pokrzywdzoną. Ta argumentacja jest bardzo słaba” – powiedział Witold Zembaczyński.
Po posiedzeniu niejawnym, o 15.30 rozpocznie się przesłuchanie w trybie jawnym drugiego zaplanowanego na dzisiaj funkcjonariuszy ABW. Jego tożsamość również została utajniona.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Dawid Grygorcewicz & Michał Fedusio/dabr