Pokryte śniegiem piaszczyste wydmy Sahary to widok, który można oglądać wyjątkowo rzadko. A jednak! W ostatnia niedzielę 7 stycznia stało się. Leżąca w Algierii część Sahary pokryła się warstwą białego puchu, który leżał tam przez wiele godzin.
To dopiero czwarty taki przypadek w ciągu ostatnich 37 lat, informują media w Algierii. Opady o wielkości 40 centymetrów zanotowano w okolicach miejscowości Ain Sefra, leżącej tuż przy granicy z Marokiem. To część Sahary leżąca u stóp gór Atlas i właśnie ich bliskość w połączeniu z nagłym ochłodzeniem mogła mieć pewien wpływ na wystąpienie opadów.
Jak informują meteorolodzy śnieg spadł wczesnym rankiem. A zaczął topić się po godzinie 16. Jednak, jak na warunki pustynne w Algierii i tak leżał tam bardzo długo. Na zdjęciach z Ain Sefry widać pokryte śniegiem palmy daktylowe, wielbłądy nieśmiało stąpające po białym puchu, mieszkańców obrzucających się śnieżnymi kulami i lepiących na pustyni efektowne bałwany. Wszyscy się cieszą, bo następna taka okazja nie powtórzy się szybko.
For the 3rd time in 40 years snow falls in the Sahara: Locals sled on a sand dune in the world’s largest deserthttps://t.co/tioLk63noQ pic.twitter.com/QlGrwey2yc
— Haaretz.com (@haaretzcom) 9 stycznia 2018
Michał Kurowicki AIP