W niedzielę rano policja usunęła demonstrantów z torów i aresztowała 52 osoby podczas protestu aktywistów klimatycznych w Anacortes w stanie Waszyngton.
Około 150 osób spędziło noc w namiotach i śpiworach w pobliżu dwóch rafinerii. O 5 rano poproszono ich, aby opuścili teren. Większość się zastosowała, ale niektórzy zostali. Zatrzymano 52 osoby za nieuprawnione wtargnięcie. Tylko jeden z aresztowanych stawiał opór.
Występująca w imieniu protestujących Emily Johnston mówiła o kontraście pomiędzy aresztowaniami ludzi próbujących uratować planetę a brakiem działań ze strony rządu. – Przemysł paliwa kopalnego musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności – stwierdziła.
W sobotę w stronę rafinerii przeszło kilkaset osób. Wszyscy domagali się zmian w zakresie energii i odejścia od ropy oraz węgla. Była to część międzynarodowej akcji Break Free, której nazwa nawiązuje do uwalniania się od paliw kopalnych.
(mcz), foto Twitter