Rosyjskie centrum kierowania lotami kosmicznymi straciło kontakt ze statkiem bezzałogowym „Progres”. Jak informuje agencja TASS, powołując się na anonimowe źródła, kosmiczna ciężarówka mogła spaść do Pacyfiku albo spłonęła w atmosferze Ziemi.
Zgodnie z oficjalnym komunikatem, w 383. sekundzie lotu centrum dowodzenia straciło kontakt ze statkiem „Progres”, który wiózł zaopatrzenie na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Eksperci twierdzą, że utrata łączności nastąpiła przed tym, nim doszło do oddzielenia statku od rakiety nośnej. W ich opinii, w takiej sytuacji jest mało prawdopodobne, aby „Progres” wszedł na właściwą orbitę. Najbardziej prawdopodobne są dwa scenariusze. Według jednego, aparat spadł do Pacyfiku lub w rejonie Chin. Drugi scenariusz zakłada możliwość wejścia „kosmicznej ciężarówki” na niewłaściwą orbitę i powolne zbliżanie się do atmosfery, w której została ona zniszczona. Dodatkowo specjaliści przekonują, że awarii uległa rakieta nośna „Sojuz – U”, a nie statek kosmiczny.
Maciej Jastrzębski/Moskwa. Fot. Twitter.com