Policja w Los Angeles aresztowała kilka osób podejrzewanych o wszczęcie pożaru w 1993 roku, w którym życie straciło 10 osób, w tym 7 dzieci.
Pożar w trzypiętrowym budynku w dzielnicy Westlake, zamieszkiwanym głównie przez ubogich imigrantów z Ameryki Środkowej, wybuchł 3 maja 1993 roku. Próbując ratować życie, niektórzy mieszkańcy wyskakiwali z okien, inni schodzili ze sznurów utworzonych z prześcieradeł. W pewnym momencie sąsiedzi utworzyli ludzki łańcuch, aby sprowadzić na ziemię dzieci. Inne dzieci zrzucano z okien w ręce stojących na ulicy ludzi.
Najmłodsze dziecko, które zginęło, miało 4 lata. Życie straciły też trzy kobiety, z których dwie były w ciąży. Dziecko jednej z nich zdołano uratować, wykonując cesarskie cięcie przed tym, jak zmarła.
Zaraz po tragedii policja podejrzewała, że pożar jest sprawką gangsterów, których właściciel wyrzucił z budynku, ponieważ podejrzewał, że handlują narkotykami.
Śledczy nie ujawnili jeszcze szczegółów ostatnich zatrzymań. Mają o nich poinformować w poniedziałek na konferencji prasowej.
(hm), Fot. Dreamstime.com