10-letnia dziewczynka zmarła w sobotę w wyniku obrażeń odniesionych w tragicznym wypadku w Royal Oak w stanie Michigan.
Dziecko nie miało zapiętych pasów. Po tym, jak w samochód, którym podróżowała, uderzył inny pojazd, dziewczynka wyleciała przez szybę na autostradę. Jej życia nie udało się uratować.
Do szpitala trafiła też 23-letnia kobieta, która jechała samochodem z dzieckiem. W poniedziałek jej stan nadal był krytyczny.
Stan kierowcy, który uderzył w pojazd z dzieckiem, nie jest znany. Podejrzewa się, że przed wypadkiem spożywał alkohol. Jak dotąd nie postawiono nikomu żadnych zarzutów.
(dr)