Dzieci w jednej ze szkół w stanie Massachusetts nie muszą się martwić, że będą miały dużo zadane. Szkoła wprowadziła zakaz zadań domowych.
W ubiegłym miesiącu Brandy Young, nauczycielka z Teksasu, postanowiła skończyć z zadawaniem zadań uczniom ze swojej drugiej klasy. Do rodziców wysłała list, w którym wyjaśniła, iż żadne badanie nie udowodniło, że odrabianie lekcji wpływa pozytywnie na naukę. Doradziła, aby zamiast tracić czas nad zeszytami dzieci jadły posiłki z rodzicami, czytały razem z nimi książki, bawiły się na dworze i wcześnie kładły spać.
W szkole podstawowej Kelly w Holyoke podchwycono pomysł. Przez cały ten rok szkolny ponad 550 uczęszczających do niej dzieci nie będzie miało żadnych zadań domowych. Lekcje zostaną za to wydłużone o dwie godziny w tygodniu.
Dyrektorka Jackie Glasheen tłumaczy, że chce, aby dzieci miały więcej pracy w szkole, ale w domu odpoczywały w towarzystwie najbliższych. – Chcemy, żeby spędzały czas z rodzicami, opowiadały o tym, co było w szkole, a potem szły spać – stwierdziła.
(jj)