Kolejne burze i deszcz na dotkniętym powodziami południu Stanów Zjednoczonych. Liczba śmiertelnych ofiar żywiołu wynosi 17 i prawdopodobnie będzie rosła. Najtrudniejsza sytuacja panuje w Teksasie.
W stanach Teksas i Oklahoma wylało wiele rzek po tym jak w poniedziałek spadło tam prawie 300 milimetrów deszczu. Wczoraj w niektórych miejscach dopadało kolejne 200 milimetrów. Pod wodą znalazła się duża cześć Houston.
Kierowcy porzucili na zalanych drogach 2500 samochodów, strażacy przeprowadzili ponad 500 akcji ratowniczych. „Sercem i modlitwą jestem z rodzinami, które zostały dotknięte przez tę dramatyczną powódź” – mówił gubernator Teksasu Greg Abbott.
Liczba śmiertelnych ofiar w Teksasie wynosi 15. Dwie osoby zginęły w Oklahomie. Kilkanaście osób jest zaginionych po tym jak w niewielkiej rzece Blanco w Teksasie w ciągu kilku godzin poziom wody podniósł się do 13 metrów.
Nurt porwał ze sobą dom, który rozbił się na pobliskim moście. Lokalne w ładze obawiają się, że wszyscy zginęli. „W wielu rzekach w całym stanie Teksas woda będzie się podnosić” – ostrzega gubernator Abbott powołując się na meteorologów, którzy przewidują burze i deszcze w Teksasie do końca tygodnia.
Informacyjna Agencja radiowa / IAR / Marek Wałkuski / Waszyngton/łp