Kandydat Konfederacji na prezydenta Sławomir Mentzen przekonywał w środę, że w polskim interesie jest, by krajem rządzili ludzie uczciwi, a nie tacy, którzy „się połasili na czyjeś mieszkanie”. Odniósł się w ten sposób do sprawy mieszkania kandydata na prezydenta popieranego przez PiS Karola Nawrockiego.
Mentzen w ramach swojej kampanijnej trasy pod hasłem „Silna, bogata Polska” odwiedził w środę Bytów na Pomorzu. Na wiecu na rynku powtórzył, że ma dość 20 lat rządów „PO-PiS-u” i chce, by „polska polityka w końcu była inna, by ważne było to, kto ma rację, a nie z jakiej jest partii, żeby nie tolerowano różnego rodzaju oszustów i złodziei, tylko dlatego, że są z właściwej partii”.
Kandydat Konfederacji wyraził zdziwienie reakcją Prawa i Sprawiedliwości po tym, jak skrytykował Nawrockiego w związku z kontrowersjami wokół sprawy jego mieszkania w Gdańsku. „Przedwczoraj skrytykowałem Karola Nawrockiego, bo zrobił rzecz absolutnie obrzydliwą. Wyłudził mieszkanie od starszej, schorowanej osoby, nie płacąc za nie. (…) Czym to się różni od tego wyłudzania kamienic w Warszawie przez ludzi związanych z Platformą (Obywatelską), (…) na rzekomo żyjących 150-latków” – powiedział Mentzen.
Jego zdaniem „Platforma robiła obrzydliwe rzeczy i wtedy PiS nie miał wątpliwości, że +Platformersi+ robią obrzydliwe rzeczy”. „Ale, gdy te same rzeczy, tylko w mniejszej skali, robi kandydat PiS, to wszystko jest w porządku. (…) Jaka to jest paskudna, obrzydliwa hipokryzja” – ocenił.
Mentzen podkreślił, że „w polskim interesie jest to, żeby rządzili Polską ludzie uczciwi, a niektórzy się połasili na czyjeś mieszkanie”, a „w interesie polskiej prawicy jest to, żeby nie byli kojarzeni z prawicą ludzie całkowicie skompromitowani”. Dodał, że nie jest w PiS dlatego właśnie, że „nie chce mieć nic wspólnego z takimi działaniami”.
Środa była kolejnym dniem kampanii, który zdominował temat mieszkania Karola Nawrockiego. Chodzi o kawalerkę, którą – jak opisał Onet – kandydat popierany przez PiS przejął od starszego mężczyzny w zamian za opiekę nad nim; ostatecznie jednak Jerzy Ż. trafił do domu opieki społecznej. Popierany przez PiS kandydat na prezydenta poinformował w środę, że przekaże kawalerkę w Gdańsku na cele charytatywne.
Mentzen powiedział w Bytowie m.in. że w PiS „sobie wymyślili, że w 2027 r. zrobimy z nimi koalicję, weźmiemy kilka małych ministerstw i pozwolimy im dalej kraść”, byleby tylko – jak dodał – „nie wrócił Donald Tusk”. „Ja nigdy nie dam się tak szantażować. I nigdy nie postawię się w roli takiego (Szymona) Hołowni. To może Hołownia z Lewicą przymykać oko na to, co robi Tusk ze swoimi ludźmi, na to łupienie państwa, na to oddawanie Polski Niemcom” – stwierdził.
Zadeklarował ponownie, że – jeżeli zostanie wybrany – doprowadzi do odrzucenia Zielonego Ładu, nie podpisze żadnej ustawy podnoszącej podatki, uszczelni granice, nie pozwoli na masowe migracje, będzie dbał przede wszystkim o polskie interesy oraz nie wyśle polskich żołnierzy do Ukrainy.
W czwartek Mentzen będzie kontynuował spotkania wyborcze w Pomorskiem. Będzie w Lęborku, Kartuzach, Pucku, Wejherowie i Gdyni.
Wybory prezydenckie odbędą się 18 maja, ewentualna druga tura – 1 czerwca. (PAP)
ing/ sdd/ jpn/
