Tysiące sympatyków piłki nożnej wzięły udział w paradzie zwycięstwa, która przejechała ulicami Leicester w środkowej Anglii.
Klub z tego blisko półmilionowego miasta, stał się największą tegoroczną futbolową sensacją, wygrywając Premiership – jedne z najbardziej prestiżowych rozgrywek piłkarskich na świecie. W pokonanym polu Leicester City zostawił budowane za miliony funtów drużyny, takie jak Manchester City, Arsenal czy Chelsea.
Cztery piętrusy w niebieskich barwach klubu tonęły w konfetti i serpentynach sypiących się z górnych pięter mijanych budynków na piłkarzy w niebieskich trykotach. Tłum, też cały na niebiesko, powiewał niebieskimi flagami i transparentami. Jedyną inną barwą na trasie były żółte kamizelki policjantów.
Potem w parku Victorii z trybuny przemówił główny bohater wieczoru, trener Claudio Ranieri:
„Chcę powiedzieć dziękuję wszystkim fanom. Przez cały sezon pchali nas do przodu i wierzyli w nas. Ilekroć przegrywaliśmy 2:1, pchali, pchali i pchali! Brawo, dziękuję wam!” – wołał z trybuny Claudio Ranieri. Przypomnial też, że w nowym sezonie Leicester czeka Liga Mistrzów. „Śnijcie dalej, śnijcie dalej, nie budźcie się!” – apelował włoski trener.
Mistrzostwo Premiership zwieńczyło 132 lata marzeń pokoleń kibiców Leicester. Na początku sezonu dawano klubowi szanse zwycięstwa jak 5 tysięcy do jednego.
TS(IAR)/Grzegor Drymer, Londyn/kry