21-letni student z Uniwersytetu Miami zmarł po tym, jak w miniony weekend wziął udział w festiwalu muzyki elektronicznej Ultra.
Szef festiwalowej ochrony Ray Martinez poinformował, że w piątek około godziny 23:30 ochroniarze zauważyli Adama Levine’a i uznali jego zachowanie za niepokojące. Zawiadomieni przez nich sanitariusze zabrali studenta do Jackson Memorial Hospital, gdzie później zmarł.
Levine studiował nauki polityczne. W ubiegłym roku uczył się w Australii, a niedawno postanowił złożyć wniosek do szkoły dentystycznej. Przyczyny jego śmierci nie ujawniono.
– Współpracujemy z policją i lekarzem medycyny sądowej. Trwa sprawdzanie okoliczności tej niezwykle smutnej sytuacji – oznajmił Martinez.
Przedstawiciele Ultra Music Festival twierdzą, że w weekend na ich imprezie pojawiło się 165 tysięcy osób z 87 krajów.
(łd)